Piątek i Lewandowski nie mogą grać razem

Robert Lewandowski jest jednym z idoli Krzysztofa Piątka, ale ten drugi strzela od niego więcej goli. Coraz głośniej mówi się, żeby obaj zagrali razem w ataku reprezentacji, ale nie musi to być wcale dobre rozwiązanie.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Robert Lewandowski WP SportoweFakty / APR / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Piątek w każdym meczu tego sezonu zdobywał bramki dla Genui (trzynaście w ośmiu spotkaniach) i jest najskuteczniejszym polskim napastnikiem grającym w zagranicznej lidze, ma o pięć trafień więcej od Lewandowskiego. Pierwszy pomysł, jaki nasuwa się na myśl, to dać piłkarzowi Genui szansę gry z kapitanem kadry w ataku. Wydaje się, że mogłoby to zwiększyć siłę ofensywy naszej reprezentacji i byłoby naturalną gwarancją większej liczby strzelonych goli. Po głębszym zastanowieniu wygląda na to, że jednak niekoniecznie.

- Krzysiek, podobnie jak Robert, występuje w klubie sam w ataku. To piłkarze o bardzo podobnej charakterystyce - uważa Kamil Kosowski. - Lubią grać tyłem do bramki, zagrywać piłkę w boczne sektory boiska i wbiegać w pole karne. Krzysiek starał się naśladować Lewego, co widać było, gdy grał jeszcze w ekstraklasie. Wspólnie w ataku mogliby się dublować. Powinien grać albo jeden, albo drugi - stwierdza były reprezentant. A trener Jerzy Brzęczek rozważa takie rozwiązanie.

Selekcjoner w meczu z Irlandią wystawił z przodu piłkarza Genui i Arkadiusza Milika. Obaj nie czuli do siebie chemii na boisku, nie współpracowali, przeszli obok meczu. Brzęczek nie zamierza porzucić jednak pomysłu na takie ustawienie. - Możliwe, że w najbliższych meczach wystawię dwóch napastników, ale decyzji jeszcze nie podjąłem. Podoba mi się zachowanie Piątka w polu karnym. Jest pazerny na piłkę, opanowany i skuteczny - chwali piłkarza szkoleniowiec.

ZOBACZ WIDEO Serie A: piękny gol Piątka. Polak centymetry od dubletu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Były gracz kadry Sebastian Mila twierdzi, że ustawienie Piątka z Lewandowskim może źle wpłynąć na innych zawodników. - Krzysiek swoją formą wywiera presję, żeby próbować go w ataku z Robertem. Nie wiem, czy od początku meczu, może w późniejszych fazach spotkania, po wejściu z ławki? Dwóch napastników mogłoby zburzyć pewną koncepcję, eliminować pozycję numer 10, na której gra Piotrek Zieliński. Trzeba byłoby Ziela przesuwać, a dla Piotrka to kluczowa pozycja. A przecież on i Lewy to dwaj najlepsi zawodnicy naszej kadry - uważa były pomocnik.

Lewandowski idolem

Piątek nie był zadowolony ze swojego debiutu z Irlandią (1:1). We wrześniu rozegrał 60 minut, ani razu nie zagroził bramce rywala. Zawodnik nie ukrywa, że brakuje mu doświadczenia, ale widzi, że przy Lewandowskim jest się w stanie wiele nauczyć w szybkim czasie. Nie kryje nawet, że napastnik Bayernu jest dla niego jednym z idoli. Ogląda jego mecze od czasów transferu Lewandowskiego do Borussii, niektóre zachowania kolegi starał się odtworzyć później na boisku. Na pierwszym zgrupowaniu kilka razy rozmawiał z kapitanem kadry. Ten dawał mu rady, opowiadał na przykład, jak ćwiczyć w siłowni. W przerwie spotkania z Irlandią podszedł do Piątka i poinstruował, jak poradzić sobie z defensywnie grającym rywalem.

- Robert ma zupełnie inne spojrzenie na piłkę, niż wiele osób w naszym kraju. Wiele nauczył się od poprzednich trenerów. Opowiadał o Guardioli, jak dużą wagę przykłada do detali, jak w każdej sytuacji potrafi znaleźć rozwiązanie, nawet jeżeli wydawało ci się, że wymyśliłeś trzydzieści i już nie wiesz, jak mógłbyś daną akcję zakończyć inaczej. Guardiola miał zawsze nowe pomysły. W spotkaniu z Irlandią trudno grało się nam z przodu, cały zespół rywala był głęboko cofnięty. Robert poradził, żebym zbiegł w boczną strefę boiska, żeby podwoić pozycję skrzydłowego, bo Wyspiarze grają piątką w obronie. Jego wskazówki były trafne, pomogły - opowiadał nam zawodnik Genui (cała rozmowa TUTAJ).

Piątek się nie sprawdził 

Kosowskiego Piątek na razie nie przekonuje. Były skrzydłowy stara się oddzielić formę w klubie i drużynie narodowej. Przynajmniej na razie. - Krzysiek nie zaprezentował się dobrze w meczu z Irlandią. Tylko był na boisku. Dałbym mu szansę, ale konkretnie, wprowadzanie zawodnika na kilkanaście minut to nie test. Piątek w kadrze jeszcze nic nie pokazał, to raczej następca Lewandowskiego, trzeba go naturalnie wdrożyć do drużyny. Lewy to piłkarz, przy którym inni zawodnicy dobrze się czują, zyskują na wartości kilkanaście procent, który wygrał jej już wiele meczów. Moim zdaniem kadra najlepiej prezentuje się z jednym wysuniętym napastnikiem i wspierającymi go skrzydłowemu - komentuje.

Mila mimo kilku zastrzeżeń che zobaczyć Piątka od początku w którymś z dwóch najbliższych meczów. - Na tę chwilę nie wiem, co jest najlepszym rozwiązaniem. Chciałbym to zobaczyć, później ocenić i uważam, że podobnie może myśleć selekcjoner. Obaj żyją z goli, chcą strzelać, nie wiadomo też, który pogodziłby się z rolą grającego dalej od bramki. Trzeba to sprawdzić, a skoro Lewego na ławce posadzić nie wypada, to niech zagrają razem i się przekonamy - kończy.

W czwartek drużyna Brzęczka zagra w Lidze Narodów z Portugalią (11.10), natomiast w niedzielę z Włochami (14.10). Oba mecze Polacy rozegrają na Stadionie Śląskim w Chorzowie o godz. 20.45.

Czy Robert Lewandowski powinien grać z Krzysztofem Piątkiem w ataku reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×