Katalończycy od wielu miesięcy bacznie obserwują Adriena Rabiota. Temat jego transferu pojawił się już latem, jednak weto postawił właściciel Paris Saint-Germain. - Nie sprzedamy go za żadne pieniądze. Zapomnijcie o nim - mówił Nasser Al-Khelaifi. W Paryżu byli przekonani, że Francuz podpisze nową umowę z klubem i zostanie na Parc des Princes na wiele lat.
Nic z tego. Według doniesień hiszpańskiej prasy, Adrien Rabiot odrzucił już cztery razy ofertę przedłużenia kontraktu, który wygasa 30 czerwca 2019 roku. To oznacza, że za kilka miesięcy będzie mógł podpisać umowę z dowolnym klubem, która wejdzie w życie od 1 lipca. PSG z kolei nie dostanie za pomocnika żadnych pieniędzy.
"FC Barcelona jest zdeterminowana, aby przyklepać jego transfer już w styczniu, ale stara się działać w dyskrecji" - informuje w czwartkowym wydaniu "Mundo Deportivo", które wyjaśnia powody szybkich działań mistrza Hiszpanii. "Blaugrana zdaje sobie sprawę, że Francuza przekonać próbowały będą także inne europejskie kluby" - dodaje wspomniane źródło.
Oprócz Barcelony, chętni na pozyskanie pomocnika są również Juventus Turyn oraz Tottenham Hotspur. "Ekipa z Londynu nie chce czekać na koniec kontraktu Rabiota i chce przeprowadzić transakcję gotówkową" - zapowiadał angielski "The Mirror".
W trwającym sezonie Rabiot wystąpił w 11 meczach, w których zdobył jednego gola i asystę. Obecnie jego wartość szacuje się na 50 mln euro. W PSG występuje od 2013 roku.
ZOBACZ WIDEO Serie A: szczęśliwe zwycięstwo Romy. Fatalny rzut karny gracza Empoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]