Towarzysko: Hiszpanie zdobyli Walię w pół godziny. Dwa gole zdobyli głową

Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: Koke i Andy King
Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: Koke i Andy King

W 1985 roku Hiszpania przegrała 0:3 w Walii, a w 2018 roku zwyciężyła 4:1. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego szybko zapewniła sobie wiktorię w tym meczu towarzyskim.

Na mecz Walii z Hiszpanią trzeba było czekać od 1985 roku. Wtedy to w eliminacjach do mistrzostw świata Smoki wygrały z przeciwnikiem z Półwyspu Iberyjskiego 3:0. W ich składzie byli między innymi Mark Hughes oraz Ian Rush. Prowadził ich Mike England.

W czwartek na powtórkę się oczywiście nie zanosiło. Także z powodu nieobecności Garetha Bale'a, najlepszego strzelca spośród Walijczyków. - Mam dobre alternatywy - powiedział przed meczem Ryan Giggs, selekcjoner gospodarzy i wystawił w przodzie Harry'ego Wilsona, Sama Vokesa oraz Aarona Ramseya. Były to jednak zbyt szumne zapowiedzi.

W podstawowym składzie Walii było ponadto pięciu nominalnych obrońców. Takie zasieki nie pomogły powstrzymać Hiszpanii. Faworyt wyszedł na prowadzenie 1:0 już w 9. minucie. Akcja bramkowa po złym piąstkowaniu Wayne'a Hennesseya nie trwała długo. Saul Niguez podał piłkę na skraj pola karnego do Paco Alcacera, który huknął bez zastanowienia pod poprzeczkę bramki Walii.

10 minut później padła druga bramka dla Hiszpanii. Walijczycy najwyraźniej zapomnieli jak dobrze w polu karnym potrafi zachować się Sergio Ramos. Piłkarz Realu Madryt nawet nie musiał wygrywać pojedynku, ponieważ nie miał obok siebie przeciwnika, więc po prostu przymierzył głową w narożnik bramki. Asystował Suso, który akurat z regularnym zdobywaniem goli na kłopot, ale swoimi ostatnimi podaniami imponuje ostatnio na włoskich boiskach.

ZOBACZ WIDEO FC Barcelona znów bez zwycięstwa! Zła seria trwa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Hiszpanie czuli się dobrze i nie zahamowali. W 29. minucie goście prowadzili 3:0, a Paco Alcacer miał na koncie dublet. Napastnik dopadł do futbolówki, która odbijała się w polu karnym Wyspiarzy i nie miał problemu z umieszczeniem jej z bliska w siatce. W takim tempie zdobywania bramek Hiszpania mogła myśleć o sprawieniu naprawdę mocnego lania przeciwnikowi.

Nie była jednak brutalna dla gospodarzy, zmniejszyła się jej skuteczność. Po godzinie drużyna gości miała 70 procent posiadania piłki, ale celnych strzałów nie przybywało. W 59. minucie niewiele zabrakło, żeby Suso dorzucił gola do wcześniejszej asysty, ale piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. Cierpliwi Hiszpanie zostali nagrodzeni jeszcze trafieniem Marca Bartry na 4:0 po wrzutce innego zmiennika Koke. Ciekawe, że La Roja zdobyli na Wyspach Brytyjskich dwie bramki strzałami głową po dośrodkowaniach ze stałych fragmentów. W powietrzu powinni rządzić Walijczycy, a tak się nie stało.

W 89. minucie Sam Vokes symbolicznie zakończył spotkanie golem honorowym na 1:4 na pocieszenie zespołu i publiczności w Cardiff.

Walia - Hiszpania 1:4 (0:3)
0:1 - Paco Alcacer 9'
0:2 - Sergio Ramos 19'
0:3 - Paco Alcacer 29'
0:4 - Marc Bartra 74'
1:4 - Sam Vokes 89'

Składy:

Walia: Wayne Hennessey - Chris Gunter, Ashley Williams (46' James Chester), Ben Davies (62' Jazz Richards) - Connor Roberts, Joe Allen (62' Matthew Smith), Ethan Ampadu (50' Andy King), Declan John (62' Tom Lawrence) - Harry Wilson (46' David Brooks), Sam Vokes, Aaron Ramsey

Hiszpania: David de Gea (46' Kepa Arrizabalaga) - Cesar Azpilicueta (63' Jonny Castro), Sergio Ramos (46' Marc Bartra), Raul Albiol, Jose Gaya - Saul Niguez (46' Koke), Rodri Hernandez, Dani Ceballos - Suso (81' Rodrigo Moreno), Alvaro Morata, Paco Alcacer (72' Iago Aspas)

Sędzia: Anthony Taylor

Źródło artykułu: