- Jest za wcześnie, aby mówić o odpowiedzialności indywidualnej, ale w piłce nożnej takich skandali nie można uznać za zaskoczenie. Dlaczego? Ten sport jest przecież światem samym w sobie, z zasadami niezbyt przejrzystymi. Piłka nożna jest zbliżona do zachowań typowych dla świata prostytucji, handlu narkotykami czy ludźmi. W tych środowiskach jest przecież dużo pieniędzy i istnieją niezarejestrowane płatności - stwierdził Vincent Kompany w wywiadzie dla stacji telewizyjnej "VTM Nieuws".
Belgijski obrońca, który od wielu lat jest filarem defensywy reprezentacji i Manchesteru City, ma sposób na uzdrowienie futbolu od korupcji nie tylko w Belgii, ale i na całym świecie.
- Nie rozumiem dlaczego piłka nożna nie jest przejrzysta na poziomie międzynarodowym. Istnieje wiele spekulacji na temat zarobków graczy czy trenerów. Nie byłoby wątpliwości, gdyby nasze zarobki byłyby upublicznione. Jeśli futbol ma być całkowicie przejrzysty, musimy przedstawić ile zarabiamy - podkreślił 32-latek.
Afera korupcyjna w belgijskiej piłce wybuchła w środowy poranek. Ponad 200 funkcjonariuszy policji brało udział w wielkiej operacji antykorupcyjnej. Zatrzymano trenerów, sędziów i menedżerów piłkarskich. Dokonano przeszukań w najmocniejszych klubach w Belgii. Wśród przesłuchiwanych był między innymi Ivan Lekko, trener FC Brugge, czy Mogi Bayat, jeden z najbardziej wpływowych agentów piłkarskich w Belgii.
Afera dotyczy ustawiania meczów, ukrywania zarobków niektórych piłkarzy i prania brudnych pieniędzy.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Zabójcza skuteczność AS Roma! Rzymianie przetrwali napór [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]