Rewolta w Bayernie. Piłkarze mają dość Niko Kovaca i jego metod

Getty Images / Christian Kaspar-Bartke/Bongarts / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
Getty Images / Christian Kaspar-Bartke/Bongarts / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

W Bayernie Monachium źle dzieje się na boisku, nie lepiej jest w szatni. Piłkarze są poirytowani metodami treningowymi Niko Kovaca. "Bild" donosi nawet o wewnętrznym buncie w zespole mistrzów Niemiec.

W tym artykule dowiesz się o:

Po tym, jak Bayern Monachium nie wygrał czterech meczów z rzędu, światowe media mówią jednym głosem: mistrzów Niemiec dopadł poważny kryzys. Oliwy do ognia dolała jeszcze ostatnia, bardzo bolesna porażka z Borussią M'gladbach (0:3). Najbardziej obrywa się Niko Kovacowi. Javi Martinez, James Rodriguez i Sandro Wagner już nawet nie ukrywają niezadowolenia ze współpracy z chorwackim trenerem.

Co więcej, Kolumbijczyk straszy nawet bawarski klub, że jeśli wkrótce nie dojdzie do zmiany na stanowisku szkoleniowca, w styczniu 27-latek odejdzie z zespołu. Dla niemieckiego giganta byłby to ogromny kłopot.

"Bild" pisze wprost: w Bayernie jest wewnętrzny bunt, a piłkarze coraz bardziej kręcą nosem na sposób prowadzenia drużyny przez Kovaca. Zawodnikom nie odpowiadają między innymi metody treningowe zaproponowane przez Chorwata. "Są poirytowani Kovacem, który stał się trenerem kolarzy" - donosi "Bild".

Niemiecki dziennik, używając określenia "trener kolarzy", nawiązuje do nakazanej przez Kovaca jazdy na rowerze. Piłkarze Bayernu, po każdym treningu, mają przez 20 minut podróżować na dwukołowcu wokół boiska treningowego. Jeszcze dłuższy trening rowerowy Kovac wprowadził po każdym meczu. Konkretnie - 30 minut przejażdżki.

ZOBACZ WIDEO Bayern upokorzony na własnym stadionie. Koncertowa gra Borussii M'gladbach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Swoją drogą Chorwat już w Eintrachcie Frankfurt gonił swoich piłkarzy na rowery. Nie jest tajemnicą, że zawodnicy w jego byłej drużynie nie byli zachwyceni dodatkowymi zajęciami.

Przez kibiców Bawarczyków krytykowany jest nie tylko Kovac, ale też dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzić, który mimo widocznych gołym okiem problemów mistrzów Niemiec, nadal stoi za chorwackim trenerem. Kovac ma też "plecy" u samego prezesa Bayernu, Uliego Hoenessa. - Będę bronił Niko Kovaca aż do krwi - mówił kilka dni temu szef klubu.

Przed Bayernem jeszcze tydzień na przemyślenia i analizy. Drużyna z Monachium kolejny mecz zagra 20 października. Tego dnia, w 8. kolejce Bundesligi, zmierzy się na wyjeździe z VfL Wolfsburg.

Komentarze (7)
avatar
Andreas Hendzel
13.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czyli winowajcą porażek Bayernu jest bunt . 
avatar
vanhorne
13.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
prawda jest taka, ze latwiej wymienic trenera, niz polowe druzyny, jesli sobie nie radzi to czas odejsc, a swoja droga ciekawe czy gdyby ktorys z pilkarzy nie umial jezdzic na rowerze to kovac Czytaj całość
avatar
Claudia_
13.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sorry, ale ja tego nie łykam.
Ciężko mi uwierzyć żeby zawodnicy, którym się płaci grube pieniądze narzekali na to, że muszą sobie na rowerze pojeździć, jak i tak prawie każdy trening obejmuje r
Czytaj całość