Forma Krzysztofa Piątka jest dla rywali fenomenem. Napastnik, który latem trafił do Genui z Cracovii, strzelił 13 goli w ośmiu spotkaniach. W czwartek zdobył też bramkę w meczu Ligi Narodów z Portugalią, w swoim drugim występie w kadrze. - Jeszcze nie wiem, jak zatrzymać Piątka. Liczę na to, że w następnych dwóch spotkaniach, w reprezentacji i Genui, przestanie strzelać gole. Mam nadzieję, że zrobi sobie przerwę - powiedział Giorgio Chiellini nawiązując również do najbliższego meczu ligowego Genui z z Juventusem, po przerwie na spotkania reprezentacji: 20 października w Turynie.
Choć polskich wątków we Włoszech jest na tę chwilę mnóstwo, w najwyższej lidze w tym kraju gra w końcu aż szesnastu naszych rodaków, tamtejsi dziennikarze nie dopytywali o piłkarzy znad Wisły. Z kolei polskim dziennikarzom sprawy nie ułatwiał rzecznik prasowy tej reprezentacji. Pozwolił zadać przedstawicielom naszych mediów tylko dwa pytania przez pół godziny trwania konferencji. Zdecydowanie większa grupa dziennikarzy z Polski w ramach protestu opuściła salę jeszcze w trakcie rozmowy Włochów z piłkarzem i trenerem.
A selekcjoner cierpliwie tłumaczył, w jakim punkcie znajduje się obecnie jego drużyna. Choć nie chciał odnosić się do słów Leonardo Bonucci. Zawodnik przyznał przed kilkoma dniami, że niewiele dobrego zmieniło się przez rok we włoskiej piłce i do rewolucji dojdzie wówczas, gdy z pracy zrezygnuje obecny prezesa federacji. Drużyna powoli wychodzi z głębokiego dołka po tym jak nie zakwalifikowała się do mistrzostw świata w Rosji po raz pierwszy od 1958 roku.
- Objąłem kadrę z podstawowym celem: odbudować piłkarzy mentalnie po nieudanym mundialu. To było moje pierwsze, najważniejsze zadanie, innego w zasadzie nie było. Obecnie stawiamy kolejny krok w naszym procesie dorastania. Przyjdzie czas na bilans i podsumowanie. Na pewno jednak moi zawodnicy są w lepszej formie niż na początku sezonu, podczas pierwszego spotkania z Polską (1:1) - opowiada Roberto Mancini.
We wrześniu nasza kadra zremisowała z Włochami w Bolonii 1:1, co początkowo zostało uznane przez kibiców i ekspertów za dobry wynik. Kolejne spotkania pokazały, że Włochom daleko do optymalnej formy. Przegrali z Portugalią 0:1 i zremisowali z Ukrainą 1:1 w meczu towarzyskim. - Walczymy o awans na mistrzostwa Europy w 2020 roku. W Lidze Narodów gramy o drugie miejsce, Portugalia jest poza zasięgiem, jest najsilniejsza. Polska jest silna, ale remis w pierwszym meczu był zasłużony, rywal nie zasługiwał na wygraną - dodaje selekcjoner.
Mecz Polska - Włochy zostanie rozegrany w niedzielę 14 października o godzinie 20.45 na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
ZOBACZ WIDEO Brzeczek zabrał głos ws. współpracy Piątka z Lewandowskim
A Polacy nie glupi, udaja, ze Jedza i Krycha z kontuz Czytaj całość