Była 62. minuta spotkania Polonii Warszawa z Lechem Poznań. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska za krótko piłkę wybijał Tomasz Jodłowiec, a ta trafiła pod nogi Luisa Henriqueza. Panamczyk zachował się niczym rasowy snajper. Przerzucił sobie futbolówkę z prawej nogi na lewą, po czym precyzyjnym strzałem ulokował ją w okienku bramki bezradnego Sebastiana Przyrowskiego, doprowadzając tym samym do remisu 2:2.
Dla Henriqueza był to pierwszy gol w poznańskim klubie, którego barwy reprezentuje od prawie dwóch lat. W tym czasie miewał lepsze i gorsze momenty. Jedno jest pewne - w Kolejorzu poczynił ogromne postępy, czego dowodem są udane występy w ostatnich spotkaniach. - Widać, że się u nas czegoś nauczył. Jak przyjechał do Lecha, trzeba było go uczyć taktyki, żeby wiedział, o co chodzi na boisku - mówił przed meczem z Polonią Franciszek Smuda.
Panamczyk do Lecha trafił latem 2007 roku, gdy w klubie był deficyt lewych obrońców. Miejsca w składzie sobie nie wywalczył, ponieważ niedługo po nim, zakontraktowany został Ivan Djurdjević. Podczas zimowego okresu przygotowawczego poczynił jednak spore postępy i wiosną 2008 roku zastępował Serba, który musiał pauzować za czerwoną kartkę, a także miewał problemy ze zdrowiem.
Mimo iż prezentował się o wiele lepiej niż po przyjściu do Kolejorza, popełniał wiele błędów. Bieżący sezon nie zaczął się dla niego udanie. Już w inauguracyjnym meczu z GKS Bełchatów zdobył bramkę…pokonując własnego bramkarza i odbierając tym samym Lechowi nadzieję na wywalczenie choćby jednego punktu. W piątej kolejce, w meczu przeciwko Wiśle Kraków doznał kontuzji, która spowodowała, że Panamczyk na dłużej pożegnał się z miejscem w pierwszym składzie. Po powrocie do zdrowia Djurdjevicia, to właśnie on występował na lewej obronie.
Sytuacja zmieniła się na początku maja, gdy Serb nabawił się kolejnego urazu, a Henriquez w pełni wykorzystał nieszczęście kolegi, rozgrywając najpierw dobry mecz z Wisłą w Remes Pucharze Polski, dając tym samym sygnał Franciszkowi Smudzie, że warto na niego stawiać. W ostatnich spotkaniach ligowych wciąż wychodził na boisko od pierwszej minuty, prezentując się bardzo dobrze, a swoją postawę koronując piękną bramką z Polonią Warszawa.
Henriquez w Poznaniu czuje się bardzo dobrze. Coraz lepiej włada językiem polskim, choć do swobodnego posługiwania się nim jeszcze trochę brakuje. Ponadto jego dobra postawę docenił selekcjoner jego reprezentacji, który powołał go do kadry Panamy.
28-letni obrońca do tej pory rozegrał w Lechu 29 spotkań (ekstraklasa, Puchar Polski, Puchar UEFA). Jego kontrakt z Kolejorzem wygasa po zakończeniu sezonu 2009/2010.