W poniedziałek w godzinach popołudniowych auto, którym jechały trzy 20-latki uderzyło w drzewo. Wypadku nie przeżyły kapitan drużyny Karolina Pokraśniewicz, bramkarka Klaudia Gołębiewska i fanka Julia Wołyniec.
- Na razie nie wiemy zbyt wiele o przyczynach tego zdarzenia - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty prezes UKS Loczki, Robert Mieszało. - Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że samochód z niewiadomych przyczyn zjechał na lewy pas.
Klub z Wyszkowa występuje na co dzień w II lidze mazowieckiej (z dorobkiem 13 pkt. po 8 meczach zajmuje 5. miejsce w 12-zespołowej stawce). W najbliższy weekend swojego ligowego meczu raczej nie rozegra. - Odwołujemy wyjazdowe spotkanie z Tygrysem Huta Mińska. Nie wiem czy odbędzie się ono jeszcze w tym roku, czy zostanie przełożone dopiero na przyszły - zaznaczył prezes.
UKS Loczki chce pomóc rodzinom ofiar tragedii. - Kiedyś mieliśmy inny przypadek, bo zmarł tata jednej z zawodniczek. Zorganizowaliśmy wtedy mecz charytatywny i niewykluczone, że teraz zrobimy to ponownie - poinformował Mieszało.
We wtorek klub zamieścił pożegnalny post na swoim profilu na Facebooku. Pojawiły się pod nim liczne kondolencje i wyrazy współczucia od piłkarskiego środowiska z całej Polski.