"To było długie i skomplikowane śledztwo". Policjanci mogą usłyszeć zarzuty ws. śmierci Daliana Atkinsona

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Dalian Atkinson
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Dalian Atkinson

Były piłkarz m.in. Aston Villi Dalian Atkinson zmarł w wieku 48 lat w trakcie interwencji policjantów w jego domu. Teraz sprawa może trafić do sądu.

W tym artykule dowiesz się o:

IOPC, brytyjski odpowiednik Biura Spraw Wewnętrznych Policji, przekazał do prokuratury sprawę użycia przez policjantów paralizatora podczas interwencji w domu byłego angielskiego piłkarza, Daliana Atkinsona. 48-latek zmarł w sierpniu 2016 r. Prawdopodobną przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca po porażeniu paralizatorem przez funkcjonariuszy.

- To było długie i skomplikowane śledztwo. Dziękuję wszystkim za okazanie cierpliwości. Na podstawie dowodów postanowiłem skierować sprawę do prokuratury, aby rozważyła ewentualne postawienie zarzutów ws. akcji przeprowadzonej przez policjantów - zapowiedział szef regionalny IOPC, Derrick Campbell.

Sprawa sprzed dwóch lat wciąż wywołuje dużo emocji. Policja w Telford w środkowej Anglii została wezwana przez sąsiadów Atkinsona, którzy byli zaniepokojeni agresywnym zachowaniem mężczyzny. Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce - ok. godz. 1:30 w nocy - użyli paralizatora wobec 48-latka. U postrzelonego doszło wtedy do zatrzymania akcji serca. Wezwano pogotowie, ale nie udało się go uratować.

- Nie wiem, czy był pijany, czy pod wpływem narkotyków. Był bardzo pobudzony. To nie ja zawołałem policję, zrobił to ktoś inny - tłumaczył wówczas mediom ojciec sportowca (więcej TUTAJ).
Pierwszym klubem Atkinsona był Ipswich Town (lata 1985-89). W swojej karierze występował też w Sheffield Wednesday, Realu Sociedad, Aston Villa, Fenerbahce Stambuł i Manchesterze City. Napastnik miał także za sobą jeden występ w reprezentacji Anglii B.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: piłkarki GKS Katowice jak modelki

Komentarze (0)