Bundesliga: asysta Łukasza Piszczka. Borussia Dortmund jest bezlitosna

Lider nie miał litości dla zespołu ze strefy spadkowej Bundesligi. Borussia Dortmund wygrała 4:0 z VfB Stuttgart. Przy golu Marco Reusa asystował Łukasz Piszczek.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
radość piłkarzy Borussii Dortmund PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: radość piłkarzy Borussii Dortmund
23 gole zdobyte w siedmiu poprzednich meczach przez Borussię Dortmund robiły wrażenie. Przed przerwą reprezentacyjną podopieczni Luciena Favre'a zagrali trzy zwycięskie i efektowne spotkania. Pokonali kolejno 7:0 Nurnberg, 4:2 Bayer Leverkusen, a także 4:3 Augsburg. Ofensywnego futbolu miało nie zabraknąć również w konfrontacji z VfB Stuttgart. Ekipa z Dortmundu słowa dotrzymała i ruszyła do przodu.

Paco Alcacer przystąpił do meczu w Stuttgarcie uskrzydlony dobrymi występami przeciwko Walii i Anglii w przerwie reprezentacyjnej. Swojego skutecznego napastnika wspierali Marco Reus, Jadon Sancho oraz Jacob Bruun Larsen. Ofensywny kwartet Borussii zabrał się do atakowania, na którego efekt nie trzeba było długo czekać.

W 3. minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie 1:0 dzięki akcji przeprowadzonej lewym skrzydłem, a także błędom Benjamina Pavarda oraz Emiliano Insuy. Wykorzystał je Jadon Sancho i z kilkunastu metrów przymierzył do bramki Rona-Roberta Zielera.

Borussia była zdecydowanie lepsza od przeciwnika. Aby nikt nie podważał jej wyższości zdobyła jeszcze dwa gole w pierwszej połowie. Przed strzałem na 2:0 Marco Reusa w 23. minucie asystował Łukasz Piszczek. Były reprezentant Polski elegancko rozegrał akcję bramkową z Niemcem. Pomógł Paco Alcacer, który umiejętnie przepuścił piłkę. W 25. minucie Hiszpan już nie myślał o kompanach, a sam zabawił się z Ronem-Robertem Zielerem. Hiszpan przelobował bramkarza, zrobiło się 3:0 i było pozamiatane w Stuttgarcie.

Najtrudniejszym fragmentem meczu dla Borussii był kwadrans po przerwie. Pobudzeni w szatni gospodarze rzucili się do ataku, próbowali przynajmniej zdobyć gola. W kilku sytuacjach wykazał się Roman Burki i musiał zapracować na swoje czyste konto. Ostatecznie ekipie z Dortmundu nie stała się w Stuttgarcie krzywda. Na dodatek w 85. minucie akcja zmienników zaowocowała golem na 4:0 Maximiliana Philippa po podaniu Christiana Pulisicia.

Kolejne efektowne zwycięstwo zespołu Favre'a stało się faktem. Borussia skorzystała z potknięć Bayernu Monachium, a teraz umacnia się na prowadzeniu w tabeli Bundesligi. To ona jest aktualnie numerem jeden na niemieckich boiskach.

David Kopacz spędził mecz na ławce rezerwowych gospodarzy.

VfB Stuttgart - Borussia Dortmund 0:4 (0:3)
0:1 - Jadon Sancho 3'
0:2 - Marco Reus 23'
0:3 - Paco Alcacer 25'
0:4 - Maximilian Philipp 85'

Składy:

VfB: Ron-Robert Zieler - Pablo Maffeo (78' Andreas Beck), Timo Baumgartl, Benjamin Pavard, Emiliano Insua - Gonzalo Castro (46' Holger Badstuber), Santiago Ascacibar, Christian Gentner - Erik Thommy (69' Chardac Akolo), Mario Gomez, Nicolas Gonzalez

Borussia: Roman Burki - Łukasz Piszczek, Abdou Diallo, Dan-Axel Zagadou, Achraf Hakimi, Axel Witsel -Thomas Delaney - Jadon Sancho, Marco Reus (80' Mario Goetze), Jacob Bruun Larsen (66' Christian Pulisić) - Paco Alcacer (46' Maximilian Philipp)

Sędzia: Manuel Graefe

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga przerywa milczenie. "Długo gryzłem się w język. Tym ludziom powinno być wstyd i głupio" [cały odcinek]
Czy Borussia Dortmund będzie liderem Bundesligi do końca roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×