Bytom to miasto z wieloma problemami, a mieszkańcy cały czas wierzą, że w końcu znajdzie się gospodarz, który zdoła je rozwiązać. Dlatego zawsze duże emocje wywołują wybory samorządowe. W tym roku walka o wyborców momentami była bardzo ostra, a jej głównym tematem były śmieci nielegalnie zwożone do miasta.
Od 2012 roku prezydentem jest Damian Bartyla. To były piłkarz, który potem został prezesem Polonii Bytom. To za jego kadencji klub zaskoczył całą Polskę, w krótkim czasie awansując z trzeciej ligi (która wówczas była trzecim poziomem rozgrywkowym) do Ekstraklasy.
Cztery lata temu Bartyla znokautował swoich konkurentów i wybory na prezydenta miasta wygrał już w pierwszej turze. W ten sposób zapewnił sobie drugą kadencję. Tym razem tak łatwo nie miał. Z nieoficjalnych danych wynika, że czeka go rywalizacja w drugiej turze.
21 października najwięcej głosów od mieszkańców otrzymał Mariusz Wołosz. To on wyrósł na faworyta w walce o prezydencki fotel. W lokalnej polityce jest aktywny od wielu lat, a w radzie miejskiej zasiada od 2002 roku. Co ciekawe, on także ma bardzo wiele wspólnego ze sportem.
W przeszłości trenował boks i był zawodnikiem Szombierek Bytom oraz Polonii Świdnica. Do dziś trenuje ukochaną dyscyplinę. Fani sportu mogą go także znać z hokeja na lodzie. W przeszłości był prezesem hokejowej sekcji Polonii Bytom, a także był wiceprezesem PZHL.
4 listopada odbędzie się druga tura. W Bytomiu zapowiadają się emocje na miarę najważniejszego wydarzenia sportowego. Niebawem przekonamy się, czy zwycięstwo będzie świętować były bokser, czy były piłkarz.
ZOBACZ WIDEO: Esport na igrzyskach olimpijskich? "Obie strony by na tym skorzystały"