1 
Trzy razy w sezonie zdarzyło się, że Raków Częstochowa nie wygrał dwóch spotkań z rzędu. Na więcej występów bez kompletu punktów jeszcze sobie nie pozwolił. W środę lider zaplecza Lotto Ekstraklasy zamierza po pierwsze strzelić wyczekiwanego gola, a po drugie przerwać krótkie pasmo remisów po bezbramkowych meczach z Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz GKS-em Tychy. Niepokonana od 3 sierpnia drużyna Marka Papszuna podejmie ŁKS Łódź.
- Remisując w Tychach podtrzymaliśmy serię 12 spotkań bez porażki i to jest dla nas bardzo cenne. Każdy punkt w tej lidze jest ważny i może zdecydować o końcowym sukcesie. To był trudny mecz. Dominowaliśmy i stworzyliśmy sytuacje podbramkowe, ale nie wykorzystaliśmy ich - wspomina trener Papszun.
Kolejnym przeciwnikiem dominatora rozgrywek będzie najsilniejszy beniaminek. Ma on czym postraszyć. W tabelce obejmującej tylko wyniki na wyjazdach ŁKS jest drugi. Przed wyprawą do Częstochowy podbił Głogów, Grodzisk Wielkopolski, Niepołomice i Bielsko-Białą. Podopieczni Kazimierza Moskala są na trzecim miejscu w lidze. Do Rakowa tracą pięć punktów, więc wynik meczu na szczycie może mieć duże znaczenie dla dalszej rywalizacji o awans. ŁKS nie stracił gola w pięciu z poprzednich sześciu spotkań w lidze.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Icardi bohaterem Interu! Tak padł decydujący gol w derbach Mediolanu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Gra na zero z tyłu daje nam spodziewane efekty - podkreśla trener Moskal. - Mamy przed sobą mecz z liderem. Raków od dawna głośno mówi o awansie do ekstraklasy, więc bez wątpienia czeka nas bardzo ciekawe spotkanie. Na pewno nie pojedziemy do Częstochowy bronić się, a Raków też należy do drużyn, które stawiają na grę piłką.
- Chcemy znów zacząć wygrywać - odpowiada Patryk Kun, pomocnik Rakowa przed kamerą klubowej telewizji. - Poprzednie dwa mecze zremisowaliśmy. Z jednej strony pozostajemy niepokonani, ale z drugiej strony inne kluby gonią nas w tabeli. Liczę, że w meczu z ŁKS-em zarówno dogranie, jak i finalizacja w naszych atakach będzie na wysokim poziomie.
Dobrze zapowiada się również konfrontacja Odry Opole z Wartą Poznań. Oba kluby znajdują się poza czołówką ligi, ale warto pamiętać, że drużyna Mariusza Rumaka jest najlepsza pod kątem wyników na własnym stadionie, a Zieloni są niepokonani od czterech kolejek.
Trener poznaniaków nie ukrywał zadowolenia po ostatnim zwycięstwie 2:1 z Chrobrym Głogów. Była to pierwsza wygrana Warty w "Ogródku" po powrocie do niego z Grodziska Wielkopolskiego. Petr Nemec ma też powód do zmartwienia. Sen z jego powiek spędza sytuacja kadrowa zespołu, która aktualnie jest najgorsza w lidze. Powodem są kontuzje. - Nasza kadra jest coraz mniejsza i wierzymy, że dogramy tę rundę w jedenastu - mówi Czech.
Nemec spróbuje poprowadzić Wartę do pierwszego w dekadzie zwycięstwa z opolanami. Klub z ulicy Oleskiej to jedyny, w którym pracował i z którym może zmierzyć się na zapleczu Lotto Ekstraklasy. Czech został zatrudniony w Odrze w grudniu 2013 roku i był jej trenerem do końca tego nieudanego sezonu. W 15 kolejkach zdobył 21 punktów za pięć zwycięstw i sześć remisów. Odra spadła z drugiej ligi, a kiedy kontrakt Nemca wygasł, jej władze nie zdecydowały się na przedłużenie umowy. Za odbudowę zespołu zabrali się później Zbigniew Smółka i Jan Furlepa. To oni ponownie wprowadzili go na szczebel centralny i ze względu na lepsze wyniki są cieplej wspominani niż mistrz olimpijski z 1980 roku.
14. kolejka Fortuna I ligi:
GKS Katowice - Garbarnia Kraków / wt. 23.10.2018 godz. 17.00
Puszcza Niepołomice - Sandecja Nowy Sącz / śr. 24.10.2018 godz. 17.00
Raków Częstochowa - ŁKS Łódź / śr. 24.10.2018 godz. 17.00
GKS 1962 Jastrzębie - Podbeskidzie Bielsko-Biała / śr. 24.10.2018 godz. 18.00
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Stomil Olsztyn / śr. 24.10.2018 godz. 18.00
Odra Opole - Warta Poznań / śr. 24.10.2018 godz. 19.00
[multitable table=988 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]
Czy Raków Częstochowa wygra na własnym stadionie z ŁKS-em Łódź? 
