Czesi wkurzeni na Listkiewicza. Donoszą na niego do UEFA i PZPN

Michał Listkiewicz przez dwa lata pełnił funkcję szefa komisji sędziów w czesko-morawskim związku. Jego kontrakt wygasł, ale o byłym prezesie PZPN wciąż jest głośno za naszą południową granicą.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Michał Listkiewicz PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Michał Listkiewicz
Michał Listkiewicz udzielił wywiadu dla isport.blesk.cz, w którym mówił, że wiceprzewodniczący FACR (Piłkarski związek Republiki Czeskiej) Roman Berbr "manipuluje ludźmi", którzy są przestraszeni. Odpowiedź Berbra była natychmiastowa i nazwał Listkiewicza "polskim nieszczęściem". Co więcej, Martin Malik, prezes czeskiego związki, wysłał skargę do Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz europejskiej federacji UEFA.

- To tylko pokazuje ich zdenerwowanie. Powiedziałem jedynie, co jest prawdą i niczego nie zmienię. Mamy demokrację - odparł Listkiewicz porównując takie donoszenie do "dobrze znanego reżimu komunistycznego".

Listkiewicz we wspomnianym wywiadzie powiedział, że Berbr od początku był przeciwko niemu. - Rozmawiałem z nim około trzy razy, nie byłem jego krytykiem, ale jak to się mówi, to nie była moja grupa krwi. W komisji wykonawczej głosował przeciwko mnie. Było oczywiste, że dla pana Berbry będę wrogiem. Były takie rzeczy, jak np. kiedy chciał mi dać mały samochód służbowy, który nie nadawał się do jazdy tak długiej trasy jak do Polski - przyznał Listkiewicz.

Z kolei Petr Masek, skaut Slavii Praga, świetnie znający realia czeskiej piłki, został zapytany przez "Sport" o Listkiewicza. On wystawił byłemu prezesowi PZPN bardzo dobrą opinię. - Kiedy był na czele komisji, był to jedyny sezon, kiedy było OK. Miał wsparcie ówczesnego prezesa związku Miroslava Pelty, była więc presja na sędziów. Dużo to dało. Ja go kojarzę pozytywnie. Zaczął wlepiać sędziom kary, tak że musieli się starać. Potem Pelta został odsunięty, Listkiewicz nie miał poparcia i został odwołany - powiedział.

Listkiewicz pracował w Czechach od maja 2016 roku do czerwca 2018 roku. Ściągał go ówczesny prezes związku Miroslav Pelta. Jednak w maju 2017 roku Pelta został zatrzymany przez policję na wniosek prokuratury prowadzącej śledztwo ws. przyznawania i rozliczeń dotacji przez Ministerstwo Szkolnictwa, Młodzieży i Sportu.

W grudniu 2017 roku jego następcą został Martin Malik, natomiast wiceprzewodniczącym Roman Berbr, z którym Listkiewiczowi nie było po drodze. To właśnie jego Polak skrytykował w wywiadzie dla czeskiej prasy, a następnie Malik wysłał skargę do UEFA oraz PZPN.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Hat-trick Hofmanna. Borussia M'gladbach goni lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×