Kamil Biliński wystąpił w finale od pierwszej do ostatniej minuty, ale ani jemu, ani żadnemu innemu zawodnikowi nie udało się zdobyć bramki i triumfatora rozgrywek musiał wyłonić konkurs rzutów karnych. Biliński podszedł do piłki w trzeciej serii, ale nie zdołał pokonać golkipera rywali i po jego pudle stołeczny zespół przegrywał 1:2, ale potem mylili się już tylko przeciwnicy i Riga FC mógł cieszyć się z pierwszego w historii zdobycia Pucharu Łotwy.
Poza Bilińskim w zespole z Rygi zagrali też znani z boisk Lotto Ekstraklasy Deniss Rakels (Zagłębie Lubin, Cracovia, Lech Poznań), Vladislavs Gabovs (Korona Kielce) i Ivans Lukjanovs (Lechia Gdańsk). Ten pierwszy także pomylił się w serii rzutów karnych.
Dla 30-letniego Polaka to szóste trofeum w karierze. Wcześniej sięgnął ze Śląskiem Wrocław po Puchar Ekstraklasy (2009), a z Żalgirisem Wilno został mistrzem Litwy, dwukrotnie wygrał krajowy puchar i raz Superpuchar.
Bilińskim jest zawodnikiem Riga FC od sierpnia. W dotychczas rozegranych meczach strzelił dla tego klubu dwa gole.
Riga FC - FK Ventspils 0:0 (k. 5:4)
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga: Borussia Dortmund rozgromiła rywala, Piszczek z asystą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]