- To nie może być prawda... - napisał po katastrofie Bartosz Kapustka, który wciąż jest zawodnikiem Leicester przebywającym na wypożyczeniu do belgijskiego klubu OH Leuven. Gdy najgorszy scenariusz, czyli śmierć Vichaiem Srivaddhanaprabha się potwierdził, to 21-letni oddał hołd Tajlandczykowi.
- Nie mogę w to uwierzyć. Jedna z najbardziej życzliwych i pozytywnych osób jakie kiedykolwiek spotkałem. Dziękuję za wszystko. Nigdy Cię nie zapomnę. Spoczywaj w spokoju - napisał na Twitterze Bartosz Kapustka.
Wspólne zdjęcie z Vichaiem Srivaddhanaprabha na Instragramie zamieścił Marcin Wasilewski, który również miał okazję grać w Leicester i poznać właściciela klubu. - Jestem bardzo smutny. Nie mam słów, aby to opisać. Co za osoba. Dziękuję za wszystko - napisał obrońca Wisły Kraków, który z Leicester zdobył mistrzostwo Anglii.
W niemal identyczny sposób hołd Srivaddhanaprabha oddawali inni byli i obecni piłkarze Lisów. Praktycznie w każdym wpisie można przeczytać jak wspaniałym człowiekiem był właściciel klubu.
I cant belive it. One of the most kindest and positive person i have ever met. Thank You for everything. I will never forget You. Rest in Peace #TheBoss