To nie pierwsze tego typu informacje. Już na początku października angielski "The Sun" donosił o nieporozumieniach na linii James Rodriguez-Niko Kovac. Piłkarz miał pretensje o dwie rzeczy: małą liczbę minut i zbyt defensywny styl zespołu.
Sprawa podobno nabrała takiego rozmachu, że Kolumbijczyk miał w szatni ogłosić, że chce odejść w styczniu z Bayernu.
Te rewelacje potwierdza "Bild", który pisze wprost o tym, że piłkarz wywiera presję na niemieckim klubie. Chce rozmawiać o przyszłości, najlepiej jeszcze zimą.
O ile wcześniej było niemal pewne, że Bayern Monachium go wykupi, to teraz dalsza gra Rodrigueza stoi pod dużym znakiem zapytania. Tym bardziej, że inne, topowe kluby są nim zainteresowane. Chodzi o Arsenal i Juventus.
James Rodriguez obecnie jest wypożyczony z Realu Madryt do Bayernu. Niemiecki klub ma prawo pierwokupu po zakończeniu umowy. Bawarczycy muszą zapłacić 40 mln euro. Z najnowszych informacji wynika, że podobno byliby skłonni sprzedać go później innym klubom za około 60 mln euro lub nawet odrobinę mniej.
ZOBACZ WIDEO Napoli cudem uratowało remis. Przeciętny mecz Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]