"My nie kradniemy". Hakerzy wykradli dane z komputera Infantino

- Moja praca wymaga prowadzenia dyskusji, rozmów, wymiany dokumentów, szkiców, pomysłów itd. - mówi prezydent FIFA Gianni Infantino przed spodziewanym wyciekiem danych z jego komputerów.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Gianni Infantino podczas przemowy Getty Images / Marco Rosi / Na zdjęciu: Gianni Infantino podczas przemowy

Gianni Infantino jest przygotowany na ujawnienie prywatnych informacji zdobytych przez hakerów po tym, jak FIFA odkryła, że ​​jej sieć komputerowa została poddana kolejnemu cyberatakowi. - My nie kradniemy. Liczy się to, co robię we właściwy sposób - zapewnił prezydent FIFA w odpowiedzi na pytanie o treść danych, które mogą wkrótce zostać ujawnione.

- Oczywiście niepokoi nas fakt, że niektóre informacje zostały uzyskane nielegalnie. Moja praca wymaga jednak prowadzenia dyskusji, rozmów, wymiany dokumentów, szkiców, pomysłów itd. Mówię o tym, że jeśli miałbym zostać w moim biurze i nie rozmawiać z nikim, to jak mógłbym właściwie wykonywać swoją pracę? Jeśli więc to jest przedstawiane jako coś złego, to myślę, że nie mogę więcej zrobić, żeby uczciwie pracować i w sposób profesjonalny bronić interesów piłki nożnej - dodał 48-letni Infantino.

Dziennikarze "The New York Times" przy okazji informacji o hakerskim ataku na komputery FIFA przypominają, że zanim został wybrany na prezydenta FIFA w 2016 r., Infantino był sekretarzem generalnym UEFA w czasach, kiedy egzekwowano nowe zasady finansowego fair play w europejskich klubach.

W ostatnich latach światowa piłka nożna jest narażona na cyberataki. Dla przykładu w 2016 r. platforma Football Leaks dotarła do dokumentów, pokazujących nie zawsze zgodne z prawem praktyki finansowe stosowane przez największe gwiazdy futbolu.

ZOBACZ WIDEO Napoli cudem uratowało remis. Przeciętny mecz Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×