Ostatnie dni są bardzo intensywne dla piłkarzy Arki Gdynia. - Mam nadzieję, że będziemy optymalnie przygotowani na Pogoń. Szczecinianie są w bardzo dobrej dyspozycji, jednak chcemy zagrać bardzo dobre spotkanie i znów zwyciężyć w domu. To kluczowe w Lotto Ekstraklasie i liczę, że będzie tak też w piątek - powiedział trener Zbigniew Smółka.
Szkoleniowiec musi odpowiednio rotować składem. - Jak gramy mecze co trzy dni, to muszę postępować zgodnie z planem. Ten był taki, że Adam Deja nie będzie grał pełnego spotkania w Pucharze Polski. Trzymał nam jednak defensywę, a mecz w środku pola nie wyglądał dobrze. Dlatego musiał zagrać całe spotkanie, by wykonać najważniejszy plan, czyli przejść do następnej rundy. Adam od kiedy przyszedł, jest kluczowym zawodnikiem. Dużo wniósł do zespołu i przy nim na optymalną pozycję mógł wrócić Michał Nalepa - pochwalił Smółka.
Kibice Arki chcieliby, żeby jak najwięcej grał młody Mateusz Młyński. - Bardzo ważne jest, by piłkarza w wieku 17 lat wprowadzać rozsądnie i nie dopuścić do tego, by za szybko go zniszczyć. Jest bardzo dobrze prowadzony i występuje wtedy, kiedy jest na to gotów. Będzie się rozwijał krok po kroku i to silny punkt zespołu. Nikt z nas nie uczył się jednak pływać na pełnym morzu, więc musimy być ostrożni - wyjaśnił trener gdyńskiego klubu.
W całym zespole Arki Gdynia ciągle siedzi ostatnia derbowa porażka. - Mam bardzo ambitny zespół i w głowach siedzą derby. Moją rolą jest to, by zamienić to na determinację i sportową złość. Musimy zrobić wszystko, by w tym sezonie w lidze zagrać raz jeszcze w Gdańsku. To nasze marzenie i o to będziemy walczyć - stwierdził Zbigniew Smółka.
ZOBACZ WIDEO Napoli cudem uratowało remis. Przeciętny mecz Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]