Petteri Forsell nie spędza Michałowi Probierzowi snu z powiek. "Trenerzy nie są od odbudowywania piłkarzy"

Newspix / Michał Nowak / Na zdjęciu: Michał Probierz
Newspix / Michał Nowak / Na zdjęciu: Michał Probierz

Michał Probierz nie żałuje, że półtora roku temu zrezygnował z Petteriego Forsella, który był jedną nogą w Cracovii. - Czy my jesteśmy od odbudowywania piłkarza, czy od trenowania? - pyta opiekun Pasów.

Fin, który błyszczy w Lotto Ekstraklasie jako zawodnik Miedzi Legnica, miał być pierwszym wzmocnieniem Cracovii przed sezonem 2017/2018. Krakowski klub już 8 czerwca ogłosił osiągnięcie porozumienia z zawodnikiem i 1 lipca wyróżniający się I-ligowiec miał dołączyć do Pasów na zasadzie wolnego transferu po tym, jak wygaśnie jego kontrakt z Miedzią.

W czerwcu Forsell ćwiczył indywidualnie na obiektach Cracovii, ale bez zgody Miedzi nie mógł brać udziału w treningach Pasów i nigdy nie pojawił się na zajęciach pięciokrotnych mistrzów. Za sprowadzeniem Forsella stał Jacek Zieliński, który został zwolniony dzień przed rozpoczęciem właściwych przygotowań do sezonu, a Michał Probierz zrezygnował z Fina.

Nowemu trenerowi Cracovii nie spodobało się to, że Forsell sylwetką nie przypomina zawodowego piłkarza. Kiedy Probierz odprawiał go z kwitkiem, poziom tkanki tłuszczowej Fina miał przekraczać 20 procent. Forsell przyjął decyzję szkoleniowca ze zrozumieniem i był nawet wdzięczny Probierzowi za bezpośredniość.

- To nie jest SPA, żeby kogoś odbudowywać. Ktoś się dziwił, że nie odbudowałem Forsella, bo ten za kilka miesięcy mógłby być dobrym piłkarzem. Ale czy profesjonalnego piłkarza trzeba odbudowywać? To jest śmieszne - mówił wtedy trener Cracovii.

ZOBACZ WIDEO Świetne interwencje Artura Boruca. Bournemouth pokonało Norwich City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Miesiąc po wyjeździe z Krakowa zmagający się z nadwagą piłkarz rozpoczął treningi ze szwedzkim Orebro SK, a 10 sierpnia podpisał kontrakt z tym klubem. Spędził w nim tylko jedną rundę, notując trzy asysty w dziewięciu występach, a w styczniu wrócił do Miedzi, pomagając jej w wywalczeniu awansu do Lotto Ekstraklasy.

Teraz Forsell jest najlepszym strzelcem beniaminka: w 13 ligowych występach zdobył siedem bramek, a jedno trafienie dołożył w Pucharze Polski. W sobotę odrzucony przez Probierza Fin zagra przy Kałuży 1 w barwach Miedzi, ale wizja spotkania z Forsellem nie spędza trenerowi Cracovii snu z powiek. - Mnie zastanawia to, że kiedy trener odstawia piłkarza, który jest nieprzygotowany, który ma nadwagę i który ma problem, to rozmawiamy o tym, że trener ma odbudować zawodnika. Czy my jesteśmy od tego, czy od trenowania? - pyta dzień przed meczem z Miedzią opiekun Pasów.

- Dlatego Polska piłka wygląda tak, a nie inaczej, by my ciągle odbudowujemy albo dobudowujemy. Piłkarz w profesjonalnym klubie ma być gotowy do gry na już, a nie za pół roku. Forsell wysłał mi SMS-a i podziękował za to, że teraz może grać. Może dzięki temu wrócił do piłki - dodaje Probierz.

Forsell, grając w Polsce, nigdy nie wyglądał na atletę, ale nie przeszkadza mu to w strzelaniu goli i asystowaniu. Jego dorobek w Lotto Ekstraklasie, Nice I lidze i Pucharze Polski to 28 bramek i 12 asyst w 72 meczach.

Komentarze (0)