Pogoń Szczecin wygrała sześć z siedmiu ostatnich meczów w Lotto Ekstraklasie. Dobrze spisywała się już przed październikową przerwą reprezentacyjną. Po niej nie przestała rozdawać kart w lidze. W piątek poradziła sobie z mistrzem Polski, choć wcale nie zaprezentowała się lepiej niż w niedawnych spotkaniach z Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań.
- Nie był to piękny mecz do oglądania, ale nie każdy może taki być. My przynajmniej mamy po nim jakiś powód do radości, czyli zasłużone zwycięstwo - mówi Kamil Drygas, kapitan Pogoni, który strzelił pierwszego gola po dośrodkowaniu Radosława Majewskiego z rzutu rożnego.
- Poświęciliśmy dużo czasu na ćwiczenie stałych fragmentów gry w tym tygodniu. Przygotowaliśmy wiele opcji i udało się w ten sposób zdobyć gola. Nie powiem, że moja bramka była ważniejsza od tej drugiej. Kiedy prowadziliśmy 2:0 mieliśmy dopiero pewien komfort i margines błędu - wspomina Kamil Drygas.
Jednym z byłych Legionistów w składzie Pogoni był Sebastian Walukiewicz. Obrońca nie dokończył meczu z powodu urazu biodra. Nie powinna to być niebezpieczna kontuzja, ale młodzieżowiec czeka jeszcze na wyniki badań. Po jego zejściu z boiska Pogoń straciła bramkę na 1:2. - Szkoda tego gola Legii w doliczonym czasie. Czyste konto było blisko. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy. Nasza pozytywna seria trwa, także radość w szatni była ogromna. Mamy nadzieję, że kibice również są zadowoleni. Byliśmy zdecydowanie lepsi od przeciwnika, dobrze rozgrywaliśmy piłkę. Wynik nie kłamie - opowiada Walukiewicz.
Pogoń zaczęła grać jesienią na miarę potencjału. Na półmetku sezonu zasadniczego będzie na miejscu premiowanym awansem do grupy mistrzowskiej w Lotto Ekstraklasie. - Zaczęliśmy ten sezon fatalnie. Nie potrafiliśmy zdobyć choćby punktu i bardzo tego żałujemy. Trzy, cztery "oczka" więcej i nasza sytuacja w tabeli wyglądałaby naprawdę dobrze, a tak to musimy gonić. Gramy dobrze w piłkę, biegamy i walczymy, ale nadal nie powiem, że prezentujemy maksimum naszych możliwości. Na własnym stadionie jesteśmy mocni i zaczęliśmy to potwierdzać. Nie ma to większego znaczenia, czy gościmy Legię czy jakikolwiek inny klub - zapewnia Drygas.
Po przerwie reprezentacyjnej Pogoń zmierzy się z Miedzią Legnica.
ZOBACZ WIDEO Serie A: AC Milan zabójczy w końcówce! Gol na wagę zwycięstwa w 90+7. minucie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]