Przed meczem w Genui powstała z ławek rezerwowych polska kolonia. Ivan Jurić przywrócił Krzysztofa Piątka do jedenastki Genoa CFC, natomiast Carlo Ancelotti posłał do walki Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika.
Piątek i Milik to dwaj z czterech napastników powołanych na zgrupowanie reprezentacji przez Jerzego Brzęczka. Jednocześnie najbardziej bramkostrzelni Polacy w Italii. W ten weekend do siatki trafił dwukrotnie Robert Lewandowski, nie zrobił tego Adam Buksa, ale chociaż asystował. Piątek i Milik nie zapisali się w historii absurdalnego meczu w Ligurii.
Partnerem Piątka w ataku Genoa CFC jest w tym sezonie Christian Kouame. Iworyjczyk spisuje się bardzo dobrze i nie zatrzymał się w sobotę. Kouame dał gospodarzom prowadzenie 1:0 w 20. minucie. Przeskoczył on dwóch obrońców Napoli, nie przestraszył się trzeciego i główkował z bliska do bramki po dośrodkowaniu Romulo.
Strzały Polaków były blokowane. Piotr Zieliński trafił w przeciwnika z kilkunastu metrów. Za Krzysztofem Piątkiem podążał jak cień Kalidou Koulibaly, który w tym samym tygodniu powstrzymał Kyliana Mbappe Lottina w meczu Ligi Mistrzów. Ominięcie takiego przeciwnika było jak slalom gigant. Najlepszą sytuację podbramkową w kwadransie przed przerwą miał Arkadiusz Milik, jednak po jego uderzeniu interweniował Ionut Andrei Radu. Rumun utrzymał Genoa CFC na prowadzeniu 1:0 po 45 minutach.
Spotkanie było wyrównane, co świadczyło dobrze tylko o gospodarzach. Napoli rozczarowywało. Carlo Ancelotti wściekał się na dość ospałych gospodarzy. Ani okrzyki trenera, ani ulewny deszcz nie podziałały ożywczo na wicemistrzów Włoch.
Ofiarami gniewu Ancelottiego byli Zieliński i Milik. Trener podziękował obu za grę po 45 minutach. W miejsce Polaków pojawili się Fabian Ruiz oraz Dries Mertens. Właśnie ci piłkarze wypracowali gola na 1:1. Po podaniu Belga w 62. minucie Hiszpan huknął z kilkunastu metrów do sieci.
W tym fragmencie mecz toczony był już w anormalnych warunkach. Z powodu nawałnicy został przerwany na kilkanaście minut. Piłkarze wrócili na boisko, ale przypominało ono jedną wielką kałużę. Futbolówka stawała, trudno było o grę krótkimi podaniami. O zwycięstwie 2:1 Napoli zdecydował stały fragment w 86. minucie. Po wstrzeleniu z rzutu wolnego piłkę wpakował do własnej bramki Davide Biraschi. To była idealna puenta.
Napoli szczęśliwie wygrało i pozostaje w kontakcie z najlepszymi w tabeli. Jest niepokonane od 29 września i meczu z Juventusem. Azzurri to jednocześnie jedyna włoska ekipa bez porażki z Lidze Mistrzów. W sobotę zgarnęli komplet punktów w miejscu swojej dotychczas największej klęski pod wodzą Carlo Ancelottiego. 2 września przegrali na Stadio Luigi Ferraris 0:3 z Sampdorią.
Genoa CFC ponownie nie zwyciężyła pod wodzą Ivana Juricia. Drużyna ze stolicy Ligurii zdobyła dwa z możliwych 18 punktów w ostatnich sześciu kolejkach. Nie sprzyjał jej na przełomie października i listopada terminarz, ale również nie pomagała sama sobie. Dlatego w Genui już pojawiły się nieśmiałe głosy o kolejnej roszadzie na stanowisku trenera.
Genoa CFC - SSC Napoli 1:2 (1:0)
1:0 - Christian Kouame 20'
1:1 - Fabian Ruiz 62'
1:2 - Davide Biraschi (sam.) 86'
Składy:
Genoa: Ionut Andrei Radu - Davide Biraschi, Cristian Gabriel Romero, Domenico Criscito - Romulo (89' Goran Pandev) - Oscar Hiljemark (78' Luca Mazzitelli), Miguel Veloso (58' Stephane Omeonga), Daniel Bessa, Darko Lazović - Krzysztof Piątek, Christian Kouame
Napoli: David Ospina - Elseid Hysaj (81' Kevin Malcuit), Raul Albiol, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Jose Callejon, Allan, Marek Hamsik, Piotr Zieliński (46' Fabian Ruiz) - Arkadiusz Milik (46' Dries Mertens), Lorenzo Insigne
Żółte kartki: Bessa, Omeonga, Criscito, Mazzitelli (Genoa) oraz Insigne, Malcuit (Napoli)
Sędzia: Rosario Abisso
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Serie A: Fiorentina nie uczy się na błędach. Remis z Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Gdzie te twoje treningi Zieliński? Gwiazdy ahahaha
De Laurentis trzyma go pod presja a to niczemu nie pomaga. Ancelotti nalezy
do odchodzacej juz generacji trener Czytaj całość