Ousmane Dembele nie znalazł się w kadrze meczowej na spotkanie z Realem Betis (3:4). Skrzydłowy nie pojawił się na czwartkowym treningu z FC Barcelona. Powód? Wersja oficjalna to grypa żołądkowa, co potwierdzili również lekarze Dumy Katalonii.
Mimo braku miejsca w składzie, Dembele i tak musiał pojawić się na Camp Nou. Według wewnętrznych przepisów klubu, niepowołani zawodnicy mają zameldować się na stadionie od 45 do 15 minut przed rozpoczęciem zawodów. Tymczasem Dembele dopiero o 16:13, a więc na dwie minuty przed pierwszym gwizdkiem, zaparkował samochód na klubowym parkingu. Z powodu spóźnienia, Francuz nie obejrzał kilku pierwszych minut gry.
- Nie został powołany decyzją trenera. Jest bardzo młody, ma talent i może się poprawić. To jeden z ważnych zawodników, a Valverde nie powołał go, by się poprawił. Wszyscy byliśmy młodzi tak jak on i popełnialiśmy błędy - podkreśla Gerard Pique.
Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników apeluje, żeby pomóc Dembele w dalszej aklimatyzacji w Katalonii. - Z doświadczenia musimy pomóc mu się nauczyć, że piłką żyje się 24 godziny na dobę. On na pewno to wie i z czasem się poprawi. Czasami chodzi o to, żeby to pokazać - dodaje.
Francuz trafił na Camp Nou latem 2017 roku z Borussii Dortmund. Kosztował aż 105 mln euro i miał być godnym następcą Neymara. Łącznie dla Blaugrany rozegrał 38 meczów, w których strzelił tylko 10 bramek.
ZOBACZ WIDEO Niesamowite emocje w niemieckim klasyku! Dwa gole Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]