Pierwszego dnia zgrupowania kadra nie trenowała w komplecie. Z powodu lekkich urazów w hotelu zostali Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak i Damian Kądzior. Trener już podczas konferencji prasowej tłumaczył, że będzie się tym zawodnikom przyglądał w kolejnych dniach, a ich występ w meczu z Czechami (15.11) wcale nie jest oczywisty. Nie dotyczy to Wojciecha Szczęsnego, który w Sopocie pojawił się najpóźniej, bo dopiero wieczorem. Selekcjoner oficjalnie zapowiedział, że zgodnie z ustaleniami w czwartkowym meczu towarzyskim wystąpi Łukasz Skorupski. Brzęczek zaraz po objęciu reprezentacji zdecydował, że Szczęsny z Łukaszem Fabiańskim będą bronili na zmianę w spotkaniach Ligi Narodów, natomiast Skorupski dostanie szansę w sparingu.
Mecz z Czechami będzie kluczowy dla zmienników. Dawno nie było sytuacji, kiedy kluczowe pozycje w obronie były nieobstawione. Wakat jest na lewej stronie defensywy, bo nie ma kontuzjowanych Arkadiusza Recy i Macieja Rybusa. Również w środku z racji braku Kamila Glika. Wypadł też konkurent w środku pomocy, ponieważ powołania nie otrzymał Karol Linetty i na skrzydle, bo zabrakło miejsca dla Rafała Kurzawy. W klubie natomiast w ogóle nie występuje Jakub Błaszczykowski, który nie mieści się w kadrze meczowej Wolfsburga. Dzięki temu otwiera się szansa dla takich graczy jak Marcin Kamiński, Hubert Matynia czy Rafał Pietrzak.
O miejsce w drugiej linii powalczą Przemysław Frankowski i Damian Kądzior. Występ tego drugiego jest chyba najbardziej prawdopodobny, o ile Kądzior będzie oczywiście zdrowy. W Dinamie Zagrzeb radzi sobie bardzo dobrze, jego statystyki budzą uznanie (20 meczów, 4 gole i 9 asyst). Niewykluczone, że selekcjoner sprawdzi na skrzydle Adama Buksę. Piłkarz występuje w Pogoni Szczecin na pozycji numer "9", w kadrze ma jednak za dużą konkurencję. - Mam na niego inny pomysł - tłumaczy Brzęczek. Buksa może występować również na boku boiska, co robił już w kadrze młodzieżowej Marcina Dorny.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Szczęsny błysnął w hicie. Tak obronił rzut karny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Brzęczek chce młodszych i mniej doświadczonych zawodników wprowadzić do składu reprezentacji na dłużej. - Obecną sytuację kadrową w reprezentacji porównałbym do szpagatu. Do zawodników, którzy od lat tworzyli szkielet drużyny musimy dobrać młodych. Chcę wprowadzić ich do składu tak, by z tą kadrą mogli się rozwijać i w przyszłości przejąć pałeczkę po starszych - mówi Brzęczek. Dlatego nie wydaje się, że do składu kadry wróci Thiago Cionek. Trener nie jest przekonany do jego umiejętności, powołał go awaryjnie z powodu urazu Glika. Cionek ma 32 lata. W swoim najważniejszym meczu w reprezentacji, z Senegalem (1:2) na mundialu, zawiódł. Grał słabo, strzelił gola samobójczego.
Konfliktu nie ma
Trener patrzy w przód. - Mam nadzieję, że przynajmniej dwóch wchodzących zawodników rozwinie się do tego stopnia, że zrobią kariery. Nie chce publicznie wskazywać konkretnych graczy - komentuje. W tym całkowicie popiera szkoleniowca Robert Lewandowski. Kapitan kadry nawet publicznie zachęcił młodszych kolegów do "pokazania fantazji". Lewandowski radzi nowym zawodnikom żeby nie myśleli, że z racji wieku "czegoś im nie wypada".
Selekcjoner i kapitan reprezentacji usiedli przy jednym stole podczas konferencji prasowej i nie sprawiali wrażenia, jakby mieli do siebie żal. A mogło się tak wydawać zaraz po październikowym spotkaniu z Włochami (0:1). Lewandowski w pomeczowym wywiadzie stwierdził, że preferowane przez trenera nowe ustawienie niezbyt pasuje zespołowi. Brzęczek nie wytrzymał ciśnienia w rozmowie z dziennikarzami i wyraźnie zdenerwowany stwierdził, żeby napastnik skupił się na obowiązkach na boisku. W poniedziałek Lewandowski odniósł się do taktyki z lekkim uśmiechem, jakby w momencie pytania przypomniało mu się tamto nieporozumienie. Nad taktyką Brzęczek skupi się najbardziej podczas tego zgrupowania. Selekcjoner stwierdził, że woli wrócić do poprzednich, sprawdzonych wariantów. Będzie szlifował ustawienie 1-4-4-2 oraz 1-4-2-3-1.
- To trener decyduje o taktyce - odparł spokojnie Lewandowski. - Nie mam problemu z tym, jakim systemem zagramy. Trzeba znaleźć idealne rozwiązanie. Tak, żebyśmy grali efektywnie. Nie ma też znaczenia, czy zagramy na papierze jednym czy dwoma napastnikami. Ustawienie i tak się zmienia, liczy się właśnie to, jak będziemy poruszać się po boisku - opowiada Lewandowski. - Nie ma się co oszukiwać: jesienne mecze są testem przed rozpoczynającymi się wiosną eliminacjami Euro 2020 - dodaje.
Napastnik mimo że lubi podkreślać, iż "drużyna jest najważniejsza", to jednak przyznaje, że chciałby się w końcu przełamać. W reprezentacji nie strzelił gola od meczu towarzyskiego z Litwą w czerwcu tego roku (dwie bramki). To już sześć spotkań. - Złość na pewno jest. Jestem napastnikiem. Wiem, czego od siebie wymagam i po co Bóg dał mi talent - mówi.
Filip Burkhardt i Latika na zgrupowaniu
W poniedziałek po kolacji hotel kadry w Sopocie odwiedził Filip Burkhardt ze swoją pięcioletnią córką, która przeszła niedawno operację usunięcia guza mózgu (pisaliśmy o tym TUTAJ). Dziewczynka czuje się znacznie lepiej, ale czeka na wyniki kolejnych badań. Guz jest bowiem złośliwy, ale na szczęście w stopniu najłagodniejszym. Latika spotkała się między innymi z Robertem Lewandowskim i Kamilem Grosickim. Dla córki Burkhardta rozmowa z tymi zawodnikami była spełnieniem marzeń. Latika jest wielką fanką piłki nożnej, pojawiała się w szatni każdego klubu, w którym występował Burkhardt, sama lubi też pokopać piłkę z tatą w ogródku przed domem. Latika ten wieczór zapamięta szczególnie, ma bowiem pamiątkowe zdjęcia z piłkarzami kadry. - Miała dużą radość. Z jej zdrowiem jest coraz lepiej. Szybko dochodzi do siebie - skomentował Filip Burkhardt.
Marzenia są po to by je spełniać 3tyg temu walczyliśmy o życie a dziś Latika na rękach swojego idola z reprezentacji dzięki Robert pic.twitter.com/OiUnACvtBY
— Filip Burkhardt (@BurkhardtFilip) 12 listopada 2018
Reprezentacja Polski najbliższy mecz rozegra w Gdańsku z Czechami (15.11), a pięć dni później zmierzy się w Guimaraes z Portugalią w Lidze Narodów.
W ataku zaczął bym od Piątka w drugiej połowie wpuścił Milika
Zieliński za Nimi to mecze o pietruszkę niech się młodzież ogrywa