Francuz trafił do aktualnego mistrza Niemiec w 2007 roku z Olympique Marsylia. Przez wiele sezonów był pierwszoplanową postacią Bawarczyków. Dla Bayernu, w Bundeslidze, Lidze Mistrzów i Pucharze Niemiec, strzelił 109 bramek i zaliczył aż 171 asyst.
Liczby robią wrażenie, ale są przeszłością doświadczonego pomocnika. W bieżącym sezonie Franck Ribery zawodzi i dziennikarze "Welt" postawili odważną tezę, że 35-latek stał się problemem Bayernu Monachium.
Przede wszystkim zwraca się uwagę, że na skrzydle Francuz nie jest tak dynamiczny i przebojowy jak w poprzednich latach. Braki w tych elementach od razu są widoczne w jego statystykach. Dwa lata temu Ribery kończył sezon z 18 asystami na koncie. W bieżącym, po rozegraniu 15 spotkań, ma tylko jedną.
Oliwy do ognia dodał również sam piłkarz, swoim zachowaniem po klasyku z Borussią Dortmund. Przypomnijmy, ze Bayern przegrał na wyjeździe 2:3, a Francuz - już po spotkaniu - zaatakował (dziennik "Bild" twierdzi, że nawet uderzył) Patricka Guillou z "beIN Sports". Ribery miał być sfrustrowany słowami dziennikarza, który obwinił Ribery'ego za dwie stracone bramki Bayernu z Borussią.
To zachowanie Francuza plus jego bardzo słabe statystyki powodują, że 35-latek na dłużej powinien zagościć na ławce rezerwowych. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Dziennikarze "Welt" podkreślają, że wpływ Ribery'ego na atmosferę w zespole jest bardzo duży. Posadzenie Francuza na dłużej na ławce rezerwowych mogłoby jeszcze pogorszyć i tak napiętą sytuację wewnętrzną w klubie.
Do tego na razie nie ma za bardzo kim zastąpić doświadczonego pomocnika. Kingsley Coman nie wrócił jeszcze po kontuzji, a 12 lat młodszy od Francuza Serge Gnabry musi ciągle udowadniać, że jest w stanie "wejść w buty" po Riberym, którego kontrakt z Bayernem wygasa 30 czerwca 2019 roku.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Efektowna wygrana RB Lipsk z Bayerem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]