Adam Nawałka czeka na odpowiedź z Lecha

Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Adam Nawałka
Getty Images / Shaun Botterill / Na zdjęciu: Adam Nawałka

Czy Adam Nawałka zostanie trenerem Lecha? Były selekcjoner przedstawił swoje warunki. Teraz piłka jest po stronie klubu. Jeśli Lech powie "tak", strony podpiszą umowę do czerwca 2021 roku.

Podczas rozmów w warszawskim hotelu Regent Adam Nawałka przedstawił dość mocne warunki jeśli chodzi o sztab, jednak jak uważają jego współpracownicy, na pewno są to warunki do zaakceptowania. Nawałka chciałby ze sobą zabrać do Lecha Poznań od 4 do 6 współpracowników, a więc asystenta - Bogdana Zająca, trenera bramkarzy Jarosława Tkocza, trenerów przygotowania fizycznego (Remigiusza Rzepkę i ewentualnie Stanisława Gadzińskiego) oraz Pawła Frelika, trenera przygotowania mentalnego oraz analityka Dawida Zajączkowskiego. Tu jest m.in. pole do dyskusji, gdyż Lech ma trzech swoich analityków, wszyscy mają wysokie notowania.

Nawałka, jak się dowiadujemy, przykłada bardzo dużą wagę do sztabu, który wie jak pracuje trener. A jeśli dogada się z klubem, zawodnicy mogą spodziewać się dość ciężkiej pracy, w pierwszej fazie zwłaszcza nad aspektami mentalnymi i fizycznymi. Selekcjoner uważa, że sezon jest jeszcze do uratowania, mimo 10-punktowej straty do lidera. Miałby objąć drużynę od stycznia.

Nie potwierdziły się natomiast wcześniejsze doniesienia co do konieczności zwolnienia dyrektora sportowego Tomasza Rząsy. Nawałka bez problemu zaakceptował jego rolę w klubie i przystał na współpracę, ale jednocześnie zaznaczył, że to do niego należy ostatnie słowo przy sprawach transferowych.

Nawałka podczas rozmów nie wykluczył natomiast współpracy również z miejscowymi trenerami. Jeśli chodzi o cele, szefowie Lecha nie postawili selekcjonerowi konkretnych warunków, była za to mowa o walce o tytuły. Selekcjoner spodziewa się odpowiedzi z klubu do końca tygodnia. Nie ma już praktycznie żadnego pola do negocjacji.

Szefowie Lecha od początku informowali go o tym, że rozmawiają z innymi kandydatami. Według informacji portalu sport.pl, są to Matjaz Kek, były selekcjoner reprezentacji Słowenii oraz Miroslav Djukić, były trener m.in. reprezentacji Serbii, Valencii i Partizana Belgrad.

Selekcjoner chwilowo zawiesił rozmowy z klubem z Chin. Według naszych informacji może chodzić o Tjanjin Teda, który rzutem na taśmę uratował się przed spadkiem.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Fantastyczna druga połowa, padło pięć bramek. Fortuna rozbiła Herthę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (10)
jgs
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawałka to temat zastępczy 
Mateusz Nowak
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ble ble ble pyry położą 150.000 na wypłate Adaś wezmnie fuche mniej baj 
avatar
zawodowiec
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
do czerwca 2021... a przeciez juz pisali ze ma chlop mega oferte z chin i bylby tam gwiazda i za nim to nawet Ronaldo by poszedl bo to taki mega trener.. 
Mo39
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Takich warunków pracy i wynagrodzenia jakie żąda od Lecha nigdzie nie dostanie. Przeciętnemu trenerowi przewróciło się w głowie. Szkoda chłopa, że tak mu odbiło. 
avatar
prawus
14.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Analityka to do swojego domu niech wezmie , a niech nie narzuca innym zo mają robić . A może jeszcze pipkę w czapce sobie zażyczy .. ja bym mu LZS z ryzykiem powierzył , i kanke mleka dziennie Czytaj całość