Radość w Barcelonie i smutek w Manchesterze: Wypowiedzi po finale Ligi Mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jak to zazwyczaj bywa, w szeregach jednej z drużyn panuje radość, a druga się smuci. FC Barcelona świętuje triumf w Lidze Mistrzów i zarazem cieszy się ze zgarnięcia potrójnej korony, bo wcześniej wygrała mistrzostwo i puchar Hiszpanii. Manchester United natomiast jest rozgoryczony po porażce, ale przyjął ją godnie i potrafił przyznać, że tego dnia to Barca była zespołem lepszym.

W tym artykule dowiesz się o:

Prezydent Blaugrany - Joan Laporta nie potrafi ukryć swojej radości po trzecim w historii Katalończyków sukcesie w Champions League. Hiszpan przyznał, że ten sukces to przede wszystkim zasługa Josepa Guardioli.

- Zasłużenie sięgnęliśmy po ten puchar. Chciałbym podziękować całemu Rzymowi. W tych dniach czuliśmy się tutaj jak w domu. To zwycięstwo nie jest moje. Ja wykonuję tylko swoją małą część. Zasługa leży po stronie zespołu, Guardioli, sztabu szkoleniowego. To zwycięstwo traktuję jak triumf pięknego futbolu - mówił.

Trener Barcelony nie traktował finału jako starcia z Sir Alexem Fergusonem, tylko myślał o konfrontacji Dumy Katalonii z Czerwonymi Diabłami. Szkoleniowiec cieszy się, że Barca ten sukces odniosła właśnie w Rzymie.

- To nie tak, że ja wygrałem z Fergusonem. To zwycięstwo całego zespołu. Radość jest ogromna i cieszę się bardzo, że ten sukces odnieśliśmy w Rzymie. Ściskam wszystkich Włochów - powiedział.

- Rozegraliśmy cudowny sezon. Chociaż musieliśmy sobie radzić bez trzech podstawowych obrońców, udało się nam rozegrać wspaniały mecz. Nieważne czy wygrywasz jako trener czy jako piłkarz. To to samo uczucie. Chociaż kiedy wygrywałem z Barceloną jako piłkarz, było to pierwsze takie trofeum dla Barcelony. Teraz mamy już na swoim koncie trzy takie tytuły i zbliżyliśmy się do czołówki - dodał.

Kapitan Carles Puyol uważa, że zwycięstwo w Lidze Mistrzów jest owocem całego, nadzwyczajnego w wykonaniu Barcelony sezonu. Defensor nie ukrywa swojej radości.

- To zwycięstwo jest owocem całego, naprawdę nadzwyczajnego sezonu. Zasłużyliśmy na ten sukces. Ciężko pracowaliśmy, by osiągnąć ten wynik i udało się nam osiągnąć cel. Trudno opisać tą radość. Satysfakcja jest ogromna - powiedział.

Lionel Messi twierdzi, że Katalończycy zasłużyli na to, aby wygrać wszystko, co tylko możliwe. Argentyńczyk zasugerował jednak, że póki co jeszcze do graczy FC Barcelony to nie dociera.

- Zasłużyliśmy na wszystkie trofea, które udało nam się zdobyć w tym sezonie. Myślę, że za jakiś czas uświadomimy sobie jak wiele udało nam się osiągnąć. Każdy z nas tworzy część Barcelony i to dzięki temu jesteśmy znakomitą drużyną - stwierdził.

- Manchester to mocny zespół. Bardzo ciężko nam się grało, ale wiedzieliśmy co musimy zrobić, aby odnieść zwycięstwo - dodał.

Andres Iniesta już podsumował sezon w wykonaniu Barcy, chociaż do jego końca pozostała jeszcze jedna kolejka w La Liga. Pomocnik uważa, że w mijających rozgrywkach nikt nie był w stanie dorównać Blaugranie.

- To był dla nas znakomity sezon. Byliśmy po prostu najlepsi. Nie potrafię tego opisać. Co prawda przez pierwsze minuty to Manchester dominował, ale później już udało nam się przejąć inicjatywę - stwierdził.

- Do skompletowania potrójnej korony brakowało nam tylko triumfu w Lidze Mistrzów i udało nam się. To dla nas historyczny sezon - dodał.

Gerard Pique, który w przeszłości grywał dla Manchesteru United zdaje sobie sprawę z tego, że porażka boli jego kolegów z angielskiego klubu i przykro mu z tego powodu, ale powiedział wprost, że to Hiszpanie zasłużyli na ten sukces.

- To był wyjątkowy sezon. Od początku finałowego meczu graliśmy dobrze, chociaż mieliśmy trochę kłopotów. Zasłużyliśmy na ten puchar. Od zawsze marzyłem, aby grać w Barcelonie i teraz czuję tym większą radość, że jestem członkiem tej drużyny - powiedział.

- Przykro mi z powodu kilku przyjaciół, których mam w drużynie Manchesteru. Taki jednak jest futbol, raz się wygrywa, a raz przegrywa i trzeba umieć się z tym pogodzić. Kiedy odchodziłem, nie żałowałem swojej decyzji. Wiedziałem, że z Barceloną mogę wiele osiągnąć - dodał.

Samuel Eto’o zadedykował swoją bramkę i triumf w Lidze Mistrzów swojemu ojcu. Napastnik kiedy strzelał gola na 1:0, miał przed oczami wszystkie niewykorzystane sytuacje strzeleckie z ostatnich tygodni.

- Jesteśmy z siebie zadowoleni i niezwykle szczęśliwi. Kiedy strzeliłem gola, miałem przed oczami wszystkie zmarnowane przez mnie okazje w ostatnich tygodniach. Obudziłem się we właściwym momencie. To było budujące zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że jesteśmy wielcy, a teraz udało nam się to udowodnić i możemy cieszyć się z sukcesu - mówił.

- Zwycięstwo w Champions League dedykuję mojemu ojcu. Gest który pokazałem oznaczał "Krew mojego ojca". Jestem bardzo zadowolony, że to moja drużyna wygrała. To coś fantastycznego - dodał.

Menedżer Manchesteru United oddał Barcelonie to, że na Stadio Olimpico w Rzymie to ona była zespołem lepszym. Szkot jest zdania, że dla Czerwonych Diabłów problemem nie był Leo Messi, tylko Xavi Hernandez i Andres Iniesta.

- Nie zagraliśmy tak dobrze jak potrafimy, ale trzeba oddać Barcelonie, że byli lepsi - stwierdził.

- Leo Messi nie był problemem. To Xavi i Iniesta przez cały wieczór mieli piłkę i tym sprawili nam kłopot. Zaczęliśmy bardzo dobrze i z dużą wiarą we własne umiejętności. W pierwszych 10 minutach powinniśmy coś strzelić, a później dostaliśmy bramkę, która nas po prostu zabiła - dodał.

- Nie planowaliśmy stracić tak szybko bramki. Nie potrafiliśmy sobie z tym wystarczająco dobrze poradzić i przez to Barca mogła posiadać piłkę. Wygrała lepsza drużyna i nic na to nie możemy poradzić w tej chwili - zakończył.

Cristiano Ronaldo nie ukrywa swojego rozczarowania po porażce. Portugalczyk uważa, że Manchester źle dobrał taktykę na ten mecz i wrócił pamięcią do konfrontacji Barcy z Chelsea, po której to jego zdaniem Katalończycy niesłusznie wywalczyli awans do finału.

- Jestem bardzo rozczarowany, ale trzeba przyznać, że Barcelona zagrała dużo lepiej. Dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie, ale później nie potrafiliśmy się odnaleźć. Źle dobraliśmy taktykę i wszystko poszło nie tak - powiedział.

- To nie było starcie pomiędzy mną, a Messim, ale między Barceloną a Manchesterem United - wyjaśnił Portugalczyk.

- Mam już duże doświadczenie i wiele potrafię zrozumieć. Rozmawiając o finale, należy jednak zacząć od tego, że Barcelona w ogóle nie powinna się w nim znaleźć, bo nie zasłużyła na to, aby wyeliminować Chelsea - zakończył.

Nemanja Vidić wie, że mistrzowie Anglii rozczarowali. Obrońca twierdzi, że mecz ustawił gol z 10. minuty zdobyty przez Eto’o.

- Nie zagraliśmy dobrze, rozczarowaliśmy. Barcelona przeważała i strzeliła bramkę w odpowiednim momencie. Staraliśmy się odpowiedzieć, ale to stwarzało im sytuacje do szybkich kontrataków i w efekcie podwyższyli na 2:0. Zasłużyli na to zwycięstwo - mówił.

Wayne Rooney uważa, że FC Barcelona strzelała bramki w odpowiednich momentach i właśnie dlatego to ona wygrała. Anglik już myśli o przyszłym sezonie.

- Barcelona strzelała gole we właściwym czasie i zasłużenie wygrała. Jeśli nie wykorzystuje się swoich szans, to właśnie w taki sposób to musi się skończyć. Porażka boli, ale musimy iść do przodu i myśleć o przyszłym sezonie - powiedział.

Patrice Evra jest przekonany, że gdyby Manchester grał szybciej, wówczas miałby szanse na triumf w Lidze Mistrzów. Francuz nie chce jednak szukać żadnej wymówki.

- Zawsze można szukać wymówek, a prawda jest taka, że graliśmy za wolno i nie graliśmy pressingiem tak, jak należy. Nie pokazaliśmy charakteru, który zawsze można było dostrzec w naszej grze - stwierdził.

Zatem Manchester United nie jest pierwszym w historii futbolu klubem, któremu udałoby się wygrać dwa lata z rzędu Ligę Mistrzów. Josep Guardiola jest za to pierwszym trenerem, który w swoim debiutanckim sezonie wygrał Champions League, a mało tego, Hiszpan zgarnął wszystko co mógł, czyli potrójną koronę.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)