Polscy kibice piłkarscy w końcu mieli powodu do radości. Seniorska reprezentacja zremisowała z Portugalią 1:1, ale niewiele wcześniej wielki sukces osiągnęli ich młodsi koledzy. Nasza kadra U-21 zapewniła sobie awans na mistrzostwach Europy po ograniu Portugalczyków 3:1.
Eksperci i kibice na fali tego osiągnięcia zaczęli sugerować, że Jerzy Brzęczek już powinien wziąć do dorosłej reprezentacji kilku młodzieżowców. Największe wrażenie zrobili m.in. Szymon Żurkowski, Krystian Bielik, czy Dawid Kownacki. Możliwe, że już w przyszłym roku któryś z nich dostanie szansę w eliminacjach Euro 2020.
Wszystko wyjaśni się w grudniu. "Przegląd Sportowy" informuje, że wtedy dojdzie do spotkania selekcjonerów. Przy stole usiądą Brzęczek, Czesław Michniewicz (U-21) oraz Jacek Magiera (U-20).
Trenerzy będą dyskutować na temat strategii na 2019 rok. Zapadną też decyzje, czy Brzęczek skorzysta z zawodników młodzieżówki i ewentualnie kiedy. Możliwe, że niektórzy będą powoływani na eliminacje Euro 2020, ale w czerwcu zostaną zwolnieni na mistrzostwa "Starego Kontynentu" do lat 21. Potwierdza to Zbigniew Boniek.
- Spotkamy się z selekcjonerami w grudniu i przedyskutujemy sprawę. W grę wchodzą różne rozwiązania. Jeśli trener Brzęczek widzi jakiegoś zawodnika z kadry U-21 u siebie, może zabierze go na mecze marcowe, a w czerwcu odpuścimy ich na turniej finałowy? Na tę chwilę nie ma decyzji. Jednocześnie ostudziłbym trochę głowy. W młodzieżówce nie widzę wielkiej grupy zawodników gotowych na grę, a zwłaszcza realne wzmocnienie pierwszej reprezentacji - mówi prezes PZPN w "Przeglądzie Sportowym".
Na razie nie wiadomo, którzy gracze są w kręgu zainteresowań Brzęczka. Największe szanse na powołanie może mieć Żurkowski, który mógłby wzmocnić środek pomocy.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Nie ma następców dla kluczowych piłkarzy w kadrze