Nazwisko selekcjonera reprezentacji Polski, od dawna jest łączone z oficjalną funkcję w holenderskim zespole. Leo Beenhakker od kilku miesięcy, bezpłatnie i nieoficjalnie doradza "Portowcom". Od pewnego czasu media w Polsce spekulują, że Holender może objąć latem oficjalną funkcję w klubie.
Od lipca, szkoleniowcem Feyenoordu będzie przyjaciel Beenhakkera, Mario Been. Według doniesień, Beenhakker miałby zostać dyrektorem sportowym klubu. Sam selekcjoner zapewnia, że zamierza nadal pracować tylko i wyłącznie z reprezentacją Polski.
Zawodnicy Feyenoordu tymczasem, są przekonani, że doświadczony szkoleniowiec będzie z nimi pracował w przyszłym sezonie i pomoże w awansie do europejskich pucharów. W rozmowie z jednym z tamtejszych portali internetowych, Jon Dahl Tomasson, piłkarz "Portowców", wyraził radość z tego, że od lata będzie mógł współpracować z Beenhakkerem.
– Strasznie cieszę się, że w wakacje dojdą do nas trener Mario Been i dyrektor Leo Beenhakker. Ci ludzie sprawią, że nie będziemy popełniać tak głupich błędów, jak te w ostatnim sezonie - powiedział Duńczyk.
Tomasson udzielając tej wypowiedzi, z pewnością nie zdawał sobie sprawy z tego, że może wywołać prawdziwą burzę medialną w Polsce. Przecież selekcjonerowi bardzo zależało na tym, by nikt oficjalnie nie potwierdzał jego ewentualnego zatrudnienia w Feyenoordzie.