Do mistrzostw Europy reprezentacja Polski U-21 awansowała po barażach z Portugalią. Co prawda u siebie Biało-Czerwoni przegrali 0:1, ale na wyjeździe wygrali 3:1 i zapewnili sobie przepustkę do europejskiego czempionatu. Polakom w eliminacjach zdarzyły się wpadki. Dwukrotnie zremisowali z Wyspami Owczymi, przez co nie wygrali swojej grupy i musieli o awans walczyć w barażach.
Po wygranej z Portugalią trener młodzieżówki Czesław Michniewicz miał wielką satysfakcję. Trener Wysp Owczych przesłał mu zdjęcie, jak ze swoim asystentem cieszą się przed telewizorami z awansu Polaków. - Przed barażami powiedziałem zawodnikom, że albo będziemy zapamiętani jako ci, którzy zremisowali z Wyspami Owczymi, albo jako ci, którzy wyeliminowali Portugalię. Wybór należy do nas - powiedział Michniewicz w rozmowie z "Super Expressem".
Talizmanem młodzieżowej reprezentacji Polski był studolarowy banknot, który zostanie przekazany do Muzeum Sportu. - Te sto dolarów od meczu z Danią wszędzie z nami jeździ. Stało się takim naszym talizmanem. Na odprawie przed starciem z Duńczykami pokazałem chłopakom te pieniądze i powiedziałem, że mają wartość jako banknot, gdy się go przedrze na pół to nie będziemy mieli dwóch pięćdziesiątek, tylko podarty i już bezwartościowy pieniądz. Podobnie jest z drużyną. Tylko razem jesteśmy coś warci - dodał Michniewicz.
Zdaniem trenera największym wygranym reprezentacji jest Kamil Grabara, który początkowo był trzecim bramkarzem, a na koniec eliminacji był jednym z liderów kadry. Kilkoma zawodnikami interesuje się selekcjoner seniorskiej reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek i swoją szansę maja otrzymać w marcu. Obaj trenerzy mają już za sobą pierwszą rozmowę, którą odbyli w samolocie podczas powrotu z Portugalii.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Nie ma następców dla kluczowych piłkarzy w kadrze