Trener Wisły Kraków o porażce w Gdyni: Jestem dumny z moich zawodników

WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk
WP SportoweFakty / Leszek Stępień / Na zdjęciu: Maciej Stolarczyk

Wisła Kraków przegrała na wyjeździe z Arką Gdynia 1:4 i nie dołączyła do czołówki Lotto Ekstraklasy. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", Maciej Stolarczyk, nie zamierza jednak negatywnie oceniać swoich podopiecznych.

46-letni trener docenia wolę walki piłkarzy Wisły Kraków. Na samym wstępie zdecydował się wypowiedzieć kilka miłych słów na temat dyspozycji gdynian, którzy zaprezentowali się naprawdę bardzo dobrze. - Co mogę powiedzieć po takim spotkaniu? Na pewno trzeba podkreślić bardzo dobrą grę Arki w pierwszej połowie. Zagrali naprawdę koncertowo i później ciężko było odrabiać stratę. Mieliśmy swoje szanse, ale nie wykorzystaliśmy ich. Wysoko przegraliśmy, ale jestem dumny z moich zawodników. Zawsze są gotowi, aby zwyciężać. W Gdyni nam się nie udało, ale jestem przekonany, że w kolejnych meczach ulegnie to zmianie. Gratulacje dla Arki za świetny mecz - powiedział Maciej Stolarczyk, trener Wisły Kraków.

Przy stanie 2:1 dla ekipy z Trójmiasta fatalne pudło zanotował Rafał Boguski. Czy miało to wpływ na takie rozmiary porażki? - Nie chcę mówić, że to była kluczowa akcja. Mieliśmy kilka szans, które mogliśmy rozwiązać lepiej. W drugiej połowie graliśmy lepiej. Nie udało się nam tylko udokumentować tego golem. Gdyby piłka trafiła do siatki, mielibyśmy korzystniejszą sytuację - dodał.

Dużo więcej powodów do radości miał szkoleniowiec gdynian, Zbigniew Smółka. - Jestem zadowolony z występu mojego zespołu. Zawodnicy zasługują na szacunek i muszę złożyć im gratulacje. Cieszę się, że utrzymaliśmy formę z Legnicy i przerwa na reprezentację nie wybiła nas z rytmu. Dało się oglądać to spotkanie. Mecz wyglądał dobrze z obu stron. Trzy miesiące temu byliśmy zdominowani w Krakowie. Wisła wtedy grała bardzo dobrą piłkę, a my dopiero szliśmy w swoim kierunku. Pojawiły się wtedy głosy, że nie oddajemy strzałów i nie strzelamy bramek. Mówiłem, że jest to nasza praca i takie głosy tylko nas motywują. Brakuje nam do utrzymania jeszcze 17 czy 18 punktów. Uważam, że potrzebujemy spokoju i wiary we własne umiejętności. Piłkarze to rozumieją i wielkie gratulacje dla nich. Na boisku nie było widać słabego ogniwa. Zostawili kawał zdrowia i pokazali dobrą piłkę - podsumował opiekun Arki Gdynia.

ZOBACZ WIDEO Roberto Carlos w Warszawie w nowej roli. Sędziował zawody we freestyle'u

Komentarze (0)