Pierwotnie pierwszy gwizdek na Turf Moor miał zabrzmieć o godz. 21.00, jednak w tunelu prowadzącym na boisko zasłabł jeden z oficjeli. Udzielono mu pomocy medycznej, po czym został odwieziony do szpitala. Ostatecznie podjęto decyzję, że piłkarze rozpoczną granie dopiero o 21.30.
Wszystko rozstrzygnęło się w pierwszej połowie, a zdecydował o tym kapitalny początek w wykonaniu ekipy Rafaela Beniteza. Prowadzenie objęła już w 4. minucie po tym jak Ben Mee niefortunnie blokował strzał Federico Fernandeza i zdobył gola samobójczego. Później wynik podwyższył strzałem głową Ciaran Clark.
The Clarets złapali kontakt jeszcze przed przerwą i to był najładniejszy gol poniedziałkowego wieczora. Sam Vokes w pozornie niegroźnej sytuacji perfekcyjnie główkował z 15 (!) metrów i nie dał szans Martinowi Dubravce. Na więcej Burnley nie było jednak stać i gospodarze zaliczyli szósty z rzędu mecz bez zwycięstwa.
Newcastle zaś wygrało trzecie kolejne spotkanie, choć dopiero po raz pierwszy w trwającej edycji triumfowało na wyjeździe.
Burnley FC - Newcastle United 1:2 (1:2)
0:1 - Ben Mee (sam.) 4'
0:2 - Ciaran Clark 23'
1:2 - Sam Vokes 40'
[multitable table=972 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]