W niedzielę doszło do incydentu na Morzu Azowskim, w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej. Rosyjskie okręty staranowały ukraiński holownik, który wraz z dwoma opancerzonymi kutrami zmierzał z Odessy do portu w Mariupolu.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wydał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego, który w poniedziałek został zatwierdzony przez Radę Najwyższą Ukrainy. Informacje płynące z tego kraju z uwagą śledzili działacze UEFA, bowiem w czwartek w Połtawie - położonej w środkowo-wschodniej części Ukrainy - miał odbyć się mecz pomiędzy Worsklą a Arsenalem Londyn w Lidze Europy. W obwodzie połtawskim stan wojenny nie obowiązuje.
UEFA zajęła we wtorek stanowisko w sprawie tego spotkania. "Potwierdzamy, że mecz zostanie rozegrany zgodnie z planem. Podobnie jak w przypadku wszystkich spotkań pod egidą UEFA, zostaną podjęte wszystkie niezbędne środki bezpieczeństwa" - czytamy w komunikacie Europejskiej Unii Piłkarskiej.
AKTUALIZACJA
Działacze UEFA woleli jednak dmuchać na zimne. Mecz Worskla - Arsenal został przeniesiony do Kijowa. Drużyny zagrają w czwartek (godz. 18.55) na Stadionie Olimpijskim. Decyzję podjęto ze względów bezpieczeństwa.
Przypomnijmy, że mecz poprowadzą sędziowie z Polski, z Bartoszem Frankowskim z Torunia w roli głównego.
Z informacji Sky Sports wynika, że władze Arsenalu pozostają w ścisłym kontakcie z UEFA i Biurem Spraw Zagranicznych i Wspólnoty (brytyjski odpowiednik MSZ). Na Ukrainę wybiera się ok. 500 kibiców Kanonierów.
Stan wojenny na Ukrainie obowiązuje na terenie obwodów: winnickiego, odeskiego, mikołajowskiego, chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego, ługańskiego, charkowskiego, sumskiego i czernihowskiego.
ZOBACZ WIDEO Pewna wygrana Interu. Salamon na ławce Frosinone [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]