Czeski obrońca Brescia Calcio, 22-letni Ales Mateju, miał 1,5 promila alkoholu we krwi, kiedy spowodował wypadek na jednej z ulic w centrum miasta w północnych Włoszech. Do zdarzenia doszło w niedzielę (18 listopada), ale dopiero teraz szczegóły tej bulwersującej sprawy ujrzały światło dzienne.
Były młodzieżowy reprezentant Czech w godzinach porannych wracał z dyskoteki razem ze słowackim pomocnikiem, Nikolasem Spalkiem. Samochód, którym kierował Mateju, rozbił się na betonowym murze. Obaj piłkarze odnieśli lekkie obrażenia ciała.
Grana #Brescia: Mateju positivo all'alcoltest, Spalek rischia una denuncia per oltraggio a pubblico ufficiale https://t.co/hZjzWxNfQT
— Goal Italia (@GoalItalia) 26 listopada 2018
Jak dowiedział się serwis gazzetta.it, policjanci nałożyli na Czecha mandat w wysokości ok. 2-3 tys. euro. Ponadto grozi mu utrata prawa jazdy za prowadzenie po alkoholu na okres dwóch lat. Za swoje zachowanie odpowie też Spalek, który miał naubliżać funkcjonariuszom. Co ciekawe, imprezowicze wystąpili w ostatnim meczu ligowym z Venezia FC (1:2). Działacze klubu Serie B, jeśli chodzi o wyciągnięcie konsekwencji wobec zawodników, czekają bowiem na zakończenie śledztwa przez policję.
Mateju treningi piłkarskie rozpoczął w Sokole Rosovice, z którego trafił do FK Pribram. W 2015 r. przez pół roku był wypożyczony do PSV Eindhoven. W czerwcu 2015 r. utalentowany obrońca podpisał kontrakt z Viktorią Pilzno, by rok później związać się umową z Brighton and Hove Albion, z którego w tym sezonie jest wypożyczony do Brescii. 22-latek ma na koncie 66 meczów w młodzieżowych reprezentacjach swojego kraju.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]