W niedzielę Adam Nawałka podpisał 2,5-letni kontrakt z Lechem Poznań. Były selekcjoner reprezentacji w poniedziałek po raz pierwszy spotkał się z drużyną, został także oficjalnie zaprezentowany i bardzo długo pozostawał do dyspozycji dziennikarzy na konferencji prasowej. Lampy kamer jednak zgasły, mikrofony zniknęły, a drużyna pod okiem nowego szkoleniowca wzięła się ostro do roboty. Ostro to odpowiednie słowo, nie ma w nim cienia przesady.
Jak donoszą dziennikarze będący na co dzień blisko ekipy z Bułgarskiej, Nawałka wymagał od swoich nowych podopiecznych stawienia się w klubie już chwilę po godzinie ósmej rano, by mieć ich do dyspozycji do późnego, wtorkowego wieczora. Maciej Henszel z "Przeglądu Sportowego" informuje, że zbiórka zaplanowana została na 8:25. Piłkarze przeszli badania, zjedli śniadanie, później Nawałka przeprowadził pierwszy trening, a następnie odprawę. Z kolei po obiedzie drużyna wzięła udział w drugim tego dnia treningu. 12 godzin w klubie, intensywna praca, zero marudzenia. Nawałka narzucił więc rygor znany wszystkim z reprezentacji Polski. W środę ma być podobnie, gracze Lecha znów mają zaplanowane dwa treningi. "Zejście" z takich obciążeń ma nastąpić od czwartku.
Nowej rzeczywistości przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu przyglądają się kibice Lecha i nie kryją zadowolenia. Nic dziwnego - drużyna, która miała walczyć o mistrzostwo Polski, spisywała się dotychczas w ekstraklasie grubo poniżej oczekiwań. Brakowało wszystkiego: przygotowania fizycznego, taktycznej stabilności, indywidualności, ale także szczęścia. Nawałka ma tę dotychczasową niemoc odczarować. Zaczął najprostszymi metodami - ciężką robotą, którą zapowiadał zresztą już na pierwszej konferencji prasowej.
Lech pierwszy mecz pod wodzą Nawałki rozegra już w najbliższą niedzielę o godzinie 18.00 w Krakowie. Przeciwnikiem będzie Cracovia, inna drużyna potrzebująca punktów jak powietrza. Kolejorz uzbierał dotychczas raptem 24 punkty, do lidera z Gdańska traci aż 10 "oczek". Dużo, ale Nawałka wchodząc do Lecha usłyszał od kierownictwa klubu jasne zadanie: walka o tytuł mistrzowski. Zadanie trudne, ale w naszej mało stabilnej lidze - wcale nie niemożliwe.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Beda chcieli umierac za Nawałke?
Nawalka moze dogadac sie z zawodnikami, to potrafi.
Tylko, ze wtedy beda roszczenia u wlascicieli Lecha.
Ile Rutkowski bedzie Czytaj całość