Po przegranym spotkaniu z Borussią Dortmund (2:3) Franck Ribery nie wytrzymał i według relacji "Bilda", trzy razy uderzył w twarz dziennikarza komentującego Bundesligę dla BeIN Sport - Patricka Guillou. Miała to być "zemsta" za to, że reporter obwinił Francuza stratą dwóch goli przez mistrzów Niemiec.
Bayern Monachium szybko zareagował na te doniesienia. Klub zaprosił poszkodowanego do swojej siedziby, wyjaśnił całe zamieszanie i zorganizował spotkanie z Riberym. Francuz miał mieć wyrzuty sumienia i osobiście przeprosił za swój atak. I na tym się skończyło.
W mediach pojawiały się informacje, że Bayern najprawdopodobniej ukarze skrzydłowego. W grę wchodziło nawet wyrzucenie z klubu, ale sprawa już została zamieciona pod dywan.
"Bild" ujawnił, że po wygranym spotkaniu Ligi Mistrzów z Benfiką Lizbona (5:1) dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić dał jasno do zrozumienia, że Ribery nie dostanie kary za swoje zachowanie. Wszystko skończyło się na przeprosinach piłkarza.
W spotkaniu z Benfiką Francuz zdobył jedną z bramek, a w poniedziałek miał krytykować trenera Niko Kovaca na spotkaniu kryzysowym z zarządem Bawarczyków (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Bayernu! Kapitalny mecz napastnika Fortuny! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]