Najlepsze i najgorsze zagrania Orange Ekstraklasy

Kto był najlepszym piłkarzem 23. kolejki Orange Ekstraklasy? Kto strzelił najpiękniejszą bramkę, a kto zaliczył największą gafę? Redakcja Sportowych Faktów wybrała "Najlepsze i najgorsze zagrania Orange Ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Tomasz Zahorski (Górnik Zabrze). Reprezentant Polski był bohaterem swojej drużyny w niedzielnym meczu z Odrą Wodzisław. Zahorski nie dość, że strzelił dwa gole dla Górnika, to jeszcze był nie do zatrzymania przez rywali i zasłużył na miano piłkarza kolejki.

Bramka kolejki: Łukasz Garguła (PGE GKS Bełchatów). To było pierwsze trafienie wicemistrza Polski w tym roku. Garguła z ostrego kąta z rzutu wolnego przymierzył tam, gdzie chciał, a więc do siatki rywali. Jak się później okazało była to zwycięska bramka dla Bełchatowa.

Parada kolejki: Aleksander Ptak (KGHM Zagłębie Lubin). Bramkarz Zagłębia kilkakrotnie ratował Zagłębie przed stratą bramki. Szczególnie interwencja Ptaka po strzale z rzutu wolnego Sebastiana Mili zasługuje na duże pochwały i na wyróżnienie w kategorii "Parada kolejki".

Kontrowersja kolejki: Brak czerwonej kartki dla Rzeźniczaka i nie uznany gol dla Korony. Wydaje się, że Hubert Siejewicz, arbiter meczu Legia - Korona popełnił dwa znaczące błędy. Najpierw nie wyrzucił z boiska Jakuba Rzeźniczaka, który mając na koncie żółtą kartkę celowo zagrał piłkę ręką za co powinien zobaczyć drugi żółty kartonik. Tak się jednak nie stało. Kilka minut później Korona strzeliła bramkę, ale sędzia dopatrzył się faulu - ponoć faulowany był Jan Mucha, choć co do tego, to nie ma stuprocentowej pewności, że przewinienie rzeczywiście było.

Pudło kolejki: Jovino (ŁKS Łódź). ŁKS mógł znacznie wyżej wygrać z Zagłębiem Lubin, ale jak marnuje się takie sytuacje jak Jovino, to woła to o pomstę do nieba. Zawodnik gospodarzy otrzymał bardzo dobre podanie na piątym metrze i zamiast strzelać, to przyjął piłkę. Zrobił to fatalnie i futbolówka znalazła się w rękach bramkarza Miedziowych.

Gafa kolejki: Bartosz Fabiniak (Widzew Łódź). Mecz Cracovii z Widzewem powoli kończył się, gdy potężnie z rzutu wolnego strzelił Dariusz Pawlusiński, lecz fatalnie zachował się Fabiniak, który sam sobie wpakował piłkę do siatki. Pasy wygrały 1:0?

Komentarz kolejki: Spiker Cracovii. - W Premiership Bolton prowadzi z Arsenalem 2:1 - tak spiker meczu Cracovii z Widzewem rozładował atmosferę na stadionie w Krakowie w chwili, gdy kibice gospodarzy w co najmniej nieparlamentarny sposób pozdrawiali łodzian.

Drybling kolejki: Tomasz Bandrowski (Lech Poznań). Co to był za drybling! Bandrowski położył na murawie kilku piłkarzy Ruchu Chorzów, dokładnie dośrodkował w pole karne, gdzie gola zdobył Quinteros. Wielkie słowa uznania dla piłkarza Lecha, chociaż także Marcin Baszczyński przeprowadził bardzo ładną akcję w meczu z Polonią Bytom.

Treser kolejki: Mariusz Pawełek (Wisła Kraków). Już przed meczem Polonii Bytom z Wisłą Kraków po boisku hasał pies. Na szczęście, gdy spotkanie rozpoczęło się zniknął, by ponownie pojawić się w 30. minucie, kiedy bardzo dobrą akcję przeprowadzała Wisła. Sędzia przerwał spotkanie, a jak prawdziwy treser psów zachował się Mariusz Pawełek i to dzięki niemu niesforny zwierzak już więcej nie zakłócał porządku podczas meczu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pies dostał dożywotni zakaz wstępu na stadion piłkarski?

Pechowiec kolejki: Rafał Grodzicki (Ruch Chorzów). Dużego pecha miał obrońca Ruchu, kiedy zza pola karnego tak nieszczęśliwe skierował piłkę do własnej siatki, że zaskoczył nie tylko siebie, ale i Roberta Mioduszewskiego. Ruch po tym golu przegrywał 0:2.

Wypowiedź kolejki: Ireneusz Adamski (Ruch Chorzów). Obrońca Ruchu Chorzów tak wypowiedział się o swojej grze w ataku. - Miałem z przodu zgrywać piłki kolegom. Liczyliśmy tak trochę na przypadek - wypalił defensor Niebieskich.

Komentarze (0)