W poprzednich sezonach Isco był kluczową postacią w układance Realu Madryt. Od kilku tygodni został jednak odstawiony na boczny tor. Santiago Solari w pierwszym składzie dał szansę już dwudziestu zawodnikom, a Isco cały czas jest tylko rezerwowym. We wtorkowy wieczór Argentyńczyk posunął się jeszcze dalej. Gwiazdor "Królewskich" nie znalazł się w kadrze meczowej i starcie z Romą (2:0) w Lidze Mistrzów musiał oglądać z trybun.
- Odesłanie Isco na trybuny zaskakuje. Kto twierdzi inaczej, kłamie - tłumaczy Lucas Vazquez, który uważa pomocnika za gracza bezcennego dla Los Blancos. - To dla nas bardzo ważny gracz i na pewno jego czas jeszcze przyjdzie. W przyszłości na pewno jeszcze bardzo nam pomoże. Powody odstawienia? Nie znam ich - dodaje.
Zdecydowanie bardziej zdystansowany jest Marcelo, który uważa, iż Isco cały czas powinien ciężko pracować. - Jasne, że wszyscy piłkarze chcą grać, ale trzeba pracować. Nie mówię, że on tego nie robi, jednak powinien cierpliwie czekać na swoją szansę - analizuje.
Santiago Solari wyjaśnia, iż wysłanie Isco na trybuny związane jest tylko z formą sportową. - Wy zawsze pytacie o tych, których nie ma, a nie o tych, którzy grają. Oczywiście, to wielki i ważny zawodnik, ale to decyzja tylko pod kątem sportowym - wyjaśnia.
Wspomniany Vazquez pod wodzą Julena Lopeteguiego pełnił marginalną rolę w zespole. W lidze rozegrał dla Realu wówczas tylko 102 minuty. Po zmianie trenera zdecydowanie odżył. W czterech meczach uzbierał już 244 minuty. - Solari mocno we mnie wierzy, za co jestem mu wdzięczny. Przede wszystkim chcę dalej ciężko pracować, by móc pomagać zespołowi - analizuje Lucas.
ZOBACZ WIDEO Wstydliwy remis Napoli z Chievo. Sensacja w Serie A [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]