Copa Libertadores: River Plate odmawia gry w Madrycie! "To niezrozumiałe"

Materiały prasowe / Sportklub / River Plate - Boca Juniors
Materiały prasowe / Sportklub / River Plate - Boca Juniors

Drużyna River Plate opublikowała oficjalny komunikat, w którym informuje, że odmawia rozegrania rewanżowego finałowego meczu o Copa Libertadores w Madrycie. Argentyński klub przedstawił kilka argumentów przeciwko takiemu rozwiązaniu.

W czwartek południowoamerykańska federacja piłkarska (CONMEBOL) poinformowała, że rewanżowy finałowy mecz Copa Libertadores, który jest odpowiednikiem europejskiej Ligi Mistrzów, odbędzie się na neutralnym stadionie Santiago Bernabeu w Madrycie. Jeden z uczestników wielkiego finału River Plate nie zgadza się jednak na takie rozwiązanie.

W pierwszym spotkaniu na obiekcie drugiego klubu ze stolicy Argentyny, Boca Juniors, padł remis 2:2. Rewanż miał odbyć się przed tygodniem, jednak został odwołany przez zamieszki przed spotkaniem. Pseudokibice River Plate zaatakowali autokar z piłkarzami rywali. Kilku graczy trafiło do szpitala i ze względów bezpieczeństwa rewanż nie doszedł do skutku.

Mecz przełożono na kolejny dzień, ale po wniosku Boca Juniors znów został odwołany. Zespół jest zdania, że powinien wygrać finał po walkowerze dla River Plate. - Nie zagramy żadnego meczu - mówił jeszcze kilka dni temu szef Boca Juniors. Ostatecznie rywale uniknęli walkowera, ale muszą zapłacić grzywnę w wysokości 400 tysięcy dolarów, od której już się odwołali.

W związku z zamieszaniem kluby nie potrafiły uzgodnić, gdzie miałby się odbyć rewanż, więc CONMEBOL, w porozumieniu z hiszpańską federacją, FIFĄ i Realem Madryt, zakomunikował, że mecz odbędzie się w stolicy Hiszpanii.

Gry w Madrycie odmówili jednak przedstawiciele River Plate. Klub poinformował, że zamieszki miały miejsce poza obrębem stadionu, dlatego on w żaden sposób nie odpowiada za te przykre wydarzenia. - Więcej niż 66 tys. ludzi cierpliwie czekało na stadionie przez osiem godzin w sobotę i wrócili na stadion w niedzielę. Ci sami kibice są teraz niesprawiedliwie odrzuceni - zaznaczył klub, podkreślając, że dystans z Buenos Aires do Madrytu i koszty związane z podróżą uniemożliwiają im obejrzenie meczu na żywo.

- To niezrozumiałe, że najważniejszy klasyk w historii argentyńskiego futbolu nie może być normalnie rozgrywany w tym samym państwie, podczas gdy w tym samym czasie kraj organizuje szczyt G20 - można przeczytać w oficjalnym komunikacie.

Mecze pomiędzy Boca Juniors i River Plate określane są jako jedne z najgorętszych derbów na całym świecie. Pierwszy raz w historii ekipy spotkały się w finale Copa Libertadores, dlatego dwumecz określany jest jako "finał finałów". Do tej pory Boca Juniors sześciokrotnie sięgało po ten tytuł, a ich stołeczny rywal trzykrotnie.

ZOBACZ WIDEO Szybki gol Parmy i dobra gra w obronie. Zwycięstwo nad Sassuolo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
dree
1.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Co można powiedzieć, nie dziwię im się. Sytuacja z kibicami to jedno, ale granie meczu od razu na drugim końcu świata? Trzeba być niespełna rozumu, żeby coś takiego wymyślić. Skoro w Argentynie Czytaj całość