Aleksiej Łomakin ostatni raz był widziany żywy w dniu 30 listopada. Jak powiedziała jego matka, tego dnia wyjechał on na zabiegi medyczne do centrum Lokomotiwu, gdzie spędził noc. Następnego dnia kontakt z nim się urwał. 2 grudnia w internecie pojawiło się ogłoszenie o znalezieniu telefonu należącego do młodego piłkarza. Okazało się, że ten pozostawił go w taksówce wraz z plecakiem. Jechał nią z kolegą, który później wyjaśnił, że pili alkohol i nie pamięta, gdzie byli.
W klubie są wstrząśnięci. - Badane są okoliczności tragedii. Jesteśmy zszokowani tym, co się stało - powiedzieli przedstawiciele klubu, cytowani przez portal championat.com.
FC Lokomotiv is saddened to report that Loko U21 player Alexey Lomakin has died in Moscow. The investigation is on.
— FC Lokomotiv Moscow (@fclokomotiv_eng) December 3, 2018
We are shocked by the tragedy. FC Lokomotiv would like to express our deepest condolences to the family and friends of Alexey. pic.twitter.com/BHhokwtsOP
Nadal nie są znane dalsze ustalenia. Matka młodego piłkarza poinformowała policję, że jej syn czasami używał leku "Tropicamid" (pomaga rozszerzyć źrenice przy badaniu dna oka, łagodzi też niektóre stany zapalne - przyp. red.), po czym jego zachowanie stawało się niewytłumaczalne. Ale nie wiadomo czy miało to wpływ na śmierć Łomakina.
Łomakin był wychowankiem Lokomotiwu. Trenował w juniorach tego zespołu od 2007 roku. Przed obecnym sezonem został dołączony do drużyny rezerw (U-21), w której zagrał 3 mecze. Występował na pozycji prawoskrzydłowego.