PP: sensacja w Niepołomicach! Puszcza wyeliminowała Wisłę Płock!

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarze Puszczy Niepołomice cieszą się z gola podczas meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Wisłą Płock
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: piłkarze Puszczy Niepołomice cieszą się z gola podczas meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Wisłą Płock

Kapitalny występ Puszczy Niepołomice! Drużyna Tomasza Tułacza była zdecydowanie lepsza od Wisły Płock i pokonała ją 3:1, meldując się w ćwierćfinale Pucharu Polski!

Oba zespoły miały za sobą fatalny weekend (I-ligowiec uległ w Poznaniu Warcie 0:2, zaś Nafciarze przegrali u siebie z Górnikiem Zabrze aż 0:4) i rywalizacja o krajowe trofeum była dla nich dobrą okazją do przełamania. Gospodarze mieli dodatkową motywację, bo mogli postawić wszystko na jedną kartę. Powód? Rozgrywki ligowe w tym roku już zakończyli i to było ich ostatnie spotkanie przed zimową przerwą.

Puszcza zaczęła znacznie lepiej i była konkretniejsza, dzięki czemu już w 12. minucie objęła prowadzenie. Tej akcji nie powstydziłyby się najlepsze drużyny Lotto Ekstraklasy. Hubert Tomalski kapitalnie opanował piłkę w środku pola, zagrał w tempo do wychodzącego na czystą pozycję Marcina Orłowskiego, a ten pewnym strzałem wykorzystał sytuację sam na sam z Bartłomiejem Żynelem.

Wisła miała ogromne problemy ze skuteczną odpowiedzią. Jakiekolwiek zagrożenie pod bramką Miłosza Mleczki stwarzała wyłącznie po stałych fragmentach, tyle że większość strzałów blokowali obrońcy.

Po przerwie nic się nie zmieniło. Płocczanie nie potrafili nawet zepchnąć I-ligowca do defensywy, zresztą sami mogli się cieszyć, że długo mieli tylko jednobramkową stratę. W 49. minucie Orłowski trafił w słupek, a podobnych ostrzeżeń ze strony Puszczy było kilka. W końcu jednak niefrasobliwość Nafciarzy została skarcona i zespół z Niepołomic podwoił zaliczkę. Wiślacy kompletnie pogubili się na własnej połowie, stracili piłkę i sprowadzili na siebie katastrofę. Asystentem był Krzysztof Drzazga, który dograł do niekrytego w polu karnym Łukasza Szczepaniaka i rezerwowy gospodarzy pokonał Żynela płaskim uderzeniem przy bliższym słupku.

W tym momencie mało kto zakładał, że jeszcze będą emocje, bo ekipa z Płocka prezentowała się bardzo słabo. Mimo to zdołała postraszyć miejscowych. W 80. minucie - trochę z niczego - w zamieszaniu podbramkowym do siatki trafił Patryk Stępiński i wiślacy wciąż mogli mieć nadzieję na doprowadzenie do dogrywki. Ta sztuka im się nie udała, na nic więcej zresztą nie zasłużyli.

Podopieczni Tomasza Tułacza ostatecznie zwyciężyli 3:1, bo już w doliczonym czasie sytuację sam na sam z Żynelem wykorzystał Tomalski. To było najlepsze podsumowanie występu I-ligowca, który pozostawił po sobie zdecydowanie lepsze wrażenie niż wyżej notowany przeciwnik i zasłużenie awansował do ćwierćfinału Pucharu Polski, wyrównując osiągnięcie sprzed dwóch lat, gdy dotarł do tego samego etapu. Wtedy niepołomiczanie odpadli po dwumeczu z Pogonią Szczecin (1:2, 0:2), teraz będą mogli osiągnąć historyczny sukces. Rywala poznają w losowaniu, które zaplanowano na piątek.

Puszcza Niepołomice - Wisła Płock 3:1 (1:0)
1:0 - Marcin Orłowski 12'
2:0 - Łukasz Szczepaniak 73'
2:1 - Patryk Stępiński 80'
3:1 - Hubert Tomalski 90+4'

Składy:

Puszcza Niepołomice: Miłosz Mleczko - Patryk Fryc, Konrad Stępień, Mateusz Bartków, Michał Mikołajczyk, Marcin Stefanik, Marcel Kotwica, Hubert Tomalski, Krzysztof Drzazga (86' Dawid Ryndak), Wiktor Żytek (68' Łukasz Szczepaniak), Marcin Orłowski (90+2' Marek Kuzma).

Wisła Płock: Bartłomiej Żynel - Igor Łasicki (78' Giorgi Merebaszwili), Bartłomiej Sielewski, Alan Uryga, Cezary Stefańczyk, Damian Rasak, Damian Szymański, Patryk Stępiński, Semir Stilić (64' Ricardinho), Oskar Zawada, Karol Angielski (64' Nico Varela).

Żółte kartki: Wiktor Żytek (Puszcza Niepołomice) oraz Igor Łasicki (Wisła Płock).

Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Wisła Kraków ma kłopot. "Może dojść do spektakularnej wywrotki"

Komentarze (4)
avatar
Gregory62
5.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i co dalej myślisz Wisło Płock?....dokąd zmierzasz ...oto jest pytanie??? 
Artur Podolski
4.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
taki jest poziom polskiej piłki klubowej,jest wyrównany,a zespół powiedzmy IV-ligowy jakby się trochę postarał może wyeliminować legię czy lecha. 
avatar
Karo1
4.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dla wszystkich lepiej by bylo jakby Brzeczek zostal w Plocku. Szkoda ze taki zjazd maja. 
avatar
kros
4.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wisla to dno a poziom gry np Stepinskiego to jest 4 liga. Facet niewie momentami co sie dzieje na boisku! A w komentarzu pomeczowym mowi ze moglo byc 2-2 w jego snach cbyba