Niestety, nie udało się - trenerzy o meczu Jagiellonia Białystok - GKS Bełchatów

Jagiellonia Białystok nie zajęła na koniec sezonu siódmego miejsca, ponieważ przegrała z GKS Bełchatów 0:2. Goście mimo zwycięstwa nie zagrają w Lidze Europejskiej. Obu drużynom nie udało się osiągnąć celu, jaki stawiały sobie przed ostatnią kolejką. O wiele radośniej jest w stolicy Podlasia, ponieważ Jaga osiągnęła cel postawiony przed sezonem - utrzymała się w Ekstraklasie.

Rafał Ulatowski (GKS Bełchatów): Mecz jak mecz, ale teraz wszyscy jesteśmy w takich mieszanych nastrojach. Wygraliśmy mecz wyjazdowy na Jagiellonii, na bardzo trudnym terenie, gdzie nie każdemu się to udaje. Z drugiej strony dotarła do nas wiadomość z Zabrza, gdzie Polonia w ostatniej minucie strzeliła bramkę, która pozbawiła nas możliwości spędzenia lipca tak, jak każdy piłkarz powinien go spędzić, czyli w tygodniowym rytmie meczów w Lidze Europejskiej. Niestety nie udało się, ale tak jak zbierzemy myśli to jeżeli ktoś po dwóch pierwszych kolejkach wiosny, które przegraliśmy z Lechem Poznań i Piastem Gliwice powiedziałby, że GKS do ostatniej minuty będzie walczył o europejskie puchary, to na pewno różnie można by było na ten temat pomyśleć. Wracając do meczu pozostawiliśmy dobre wrażenie, chcieliśmy grać w piłkę, co nam się udawało długimi minutami. Wracamy do domów po to, by w przyszłym roku zając miejsce wyższe niż piąte. Pan Wojciechowski, prezes Polonii mówił, że dla niego drugie miejsce to porażka, ja wolałbym zdecydowanie miejsce czwarte niż piąte i o to będziemy grali w przyszłym roku. W sobotę zagraliśmy z czarnymi opaskami na ramieniu, ze względu na śmierć taty Maćka Stolarczyka, który odszedł we wtorek. Myślę, że gdyby nie to Maciek byłby tu z nami i również cieszyłby się z tego zwycięstwa.

Michał Probierz (Jagiellonia Białystok): Przed sezonem chyba wszyscy wzięliby w ciemno to nasze dziewiąte miejsce, bo po tylu zmianach jakich dokonaliśmy wszyscy wskazywali Jagiellonię jako pierwszego kandydata do spadku. Chcieliśmy zająć miejsce siódme, ale mamy dziewiąte, jednak w tym roku liga była tak wyrównana i patrząc na to, że spadają takie firmy jak Górnik Zabrze czy Cracovia Kraków trzeba to nasze miejsce docenić. Mamy dużo młodych chłopaków i w spotkaniu z GKS było widać, że ta czwórka zawodników, która weszła, a nie grała przez większą część sezonu - nie była w takim rytmie meczowym. Chcieliśmy jednak sprawdzić zawodników na różnych pozycjach w meczu ligowym i to odbiło się na jakości gry, ale taki jest sport. Przyjmujemy tą porażkę i robimy teraz wszystko z działaczami, aby przygotować się odpowiednio do nowego sezonu i aby te ujemne punkty odrobić [red. Jagiellonia nowy sezon rozpocznie z -10 punktami]. Jestem przekonany, że jeśli poprawimy kilka rzeczy to jesteśmy w stanie cel osiągnąć.

Komentarze (0)