Rozgrywane od 1909 roku derby Italii były tym razem meczem niepokonanego lidera z jego teoretycznie najgroźniejszym konkurentem do zdobycia mistrzostwa Włoch. Teoretycznie, ponieważ Nerazzurri są w tabeli trzeci za Napoli, a już przed spotkaniem mieli 11 punktów straty do podopiecznych Massimiliano Allegriego.
W piątek zagrało czterech piłkarzy, którzy pamiętali z boiska ostatnie zwycięstwo Interu na terenie Juventusu w listopadzie 2012 roku. Po stronie gospodarzy Giorgio Chiellini i Leonardo Bonucci, a u gości Samir Handanović i Kwadwo Asamoah, który sześć lat temu był defensorem Bianconerich. Wykurował się Rodrigo Bentancur w przeciwieństwie do Radji Nainggolana, którego w drugiej linii Interu zastąpił Roberto Gagliardini. Trener Luciano Spalletti postawił więc na bezpieczniejszy wariant niż wystawienie Matiasa Vecino u boku Marcelo Brozovicia.
Nerazzurri nie panikowali, a budowali swoje akcje krótkimi podaniami. Potwór z Turynu dał się wyszumieć przeciwnikowi zanim zaczął szturmować bramkę Samira Handanovicia. Z czasem Juventus zorganizował się do wysokiego pressingu i znacznie utrudnił gościom rozgrywanie piłki. Starcie wyrównało się i raz jedni, raz drudzy próbowali złapać przeciwnika za gardło. Pierwsza połowa była dynamiczna, temperamentna, ale bezbramkowa.
Najbliżej rozwiązania worka z golami był Roberto Gagliardini w 29. minucie. Akcję Interu zainicjował Matteo Politano, uruchomił podaniem w pole karne Mauro Icardiego, a Argentyńczyk inteligentnie wypuścił w bój Włocha. Gagliardini wybiegł sam na sam z Wojciechem Szczęsnym, ominął go swoim uderzeniem, ale trafił w słupek. Juventus zrewanżował się nieco mniej groźnymi strzałami Paulo Dybali i Giorgio Chielliniego, które obronił bramkarz, a także Rodrigo Bentancura, którego zablokował wszędobylski Marcelo Brozović.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Błysk Milika na wagę trzech punktów. Piękny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Przypominały się poprzednie, bezbramkowe derby Italii w Turynie. Był to prawdopodobny scenariusz, ponieważ tylko Juventus i Inter tracą w lidze włoskiej średnio mniej niż gola na mecz.
Do powtórki sprzed roku jednak nie doszło. Sposób na sforsowanie defensywy przeciwnika znaleźli Bianconeri w 66. minucie. Mario Mandzukić główkował z bliska na 1:0 po dośrodkowaniu Joao Cancelo. Chorwata nie upilnował Kwadwo Asamoah i bezwzględny Juventus wymierzył Interowi karę za zmarnowane sytuacje podbramkowe. Poza wspomnianym Gagliardinim zranić mistrza Włoch nie potrafili Politano oraz Icardi, a niezniszczalni gospodarze jak zwykle postawili na swoim.
W Turynie doszło do spotkania najskuteczniejszych bramkarzy ligi włoskiej. Wojciech Szczęsny zachował czyste konto w sześciu dotychczasowych meczach, a Samir Handanović w siedmiu. Obaj bronili dobrze. Więcej zadań miał Słoweniec, ale również Polak musiał być "pod prądem" przez 90 minut. Bardziej zadowolony jest oczywiście Szczęsny, który nie skapitulował.
Juventus - Inter Mediolan 1:0 (0:0)
1:0 - Mario Mandzukić 66'
Składy:
Juventus: Wojciech Szczęsny - Mattia De Sciglio, Leonardo Bonucci, Giorgio Chiellini, Joao Cancelo - Rodrigo Bentancur, Miralem Pjanić (82' Emre Can), Blaise Matuidi - Paulo Dybala (72' Douglas Costa), Mario Mandzukić, Cristiano Ronaldo.
Inter: Samir Handanović - Sime Vrsaljko, Milan Skriniar, Joao Miranda, Kwadwo Asamoah - Roberto Gagliardini (69' Keita Balde), Marcelo Brozović, Joao Mario (77' Lautaro Martinez) - Matteo Politano (58' Borja Valero), Mauro Icardi, Ivan Perisić.
Żółte kartki: Pjanić, Bentancur (Juventus) oraz Perisić, Brozović, Valero (Inter).
Sędzia: Massimiliano Irrati.
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]