Los się od nas odwrócił - wypowiedzi po meczu Górnik Zabrze - Polonia Warszawa

Atmosfera podczas pomeczowej konferencji przypominała pogrzeb. Trener gości, Jacek Gremobocki w swojej wypowiedzi podkreślał jak wielkim klubem jest Górnik i jak wiele dla niego znaczy. Cieszył się, że jego drużynie sprzyjało szczęście. W odmiennym nastroju był trener Górnika, Henryk Kasperczak. Doświadczony szkoleniowiec był bardzo rozgoryczony porażką i przeprosił kibiców za to, że nie udało mu się utrzymać górniczej drużyny w gronie najlepszych drużyn w kraju.

Jacek Grembocki (trener Polonii): Graliśmy ze znakomitym zespołem. Z klubem, któremu oddałem 8,5 roku swojej kariery zawodniczej i któremu zawdzięczam bardzo dużo. Drużynę prowadzi znakomity trener, a zespół jest naprawdę bardzo dobry. W tej rundzie Górnik zdobył wiele punktów, dlatego obawialiśmy się tego meczu. Na wyjazdach nie radziliśmy sobie w ostatnim czasie najlepiej. Wynik meczu Jagiellonii z Bełchatowem zmotywował nas do tego, żeby tutaj walczyć o zwycięstwo. Po raz pierwszy odkąd jestem trenerem Polonii uśmiechnęło się do nas szczęście.

Henryk Kasperczak (trener Górnika): Jestem smutny, bo ta porażka nie przyszła w dobrym dla nas momencie. Zawodnicy chcieli się bić, chcieli walczyć do samego końca. Niestety piłka jest taka. My przed bramkową akcją Polonii mieliśmy swoją okazję strzelecką, której nie wykorzystaliśmy. Los się od nas odwrócił w tym momencie. Biorę na siebie całą odpowiedzialność za tę sytuację. Szkoda, że Górnik Zabrze będzie musiał grać w przyszłym sezonie w pierwszej lidze. Zawodnicy robili wszystko, by Górnik utrzymał się w ekstraklasie. Ja także dawałem z siebie wszystko. Zakończyło się to smutno. Mogę tylko przeprosić w imieniu swoim i drużyny wszystkich kibiców i tych, którzy dużo wkładu włożyli w to, żeby mobilizować w dążeniach do osiągnięcia celu. Niestety nie udało się.

Henryk Kasperczak o zmianach, jakich dokonał w trakcie spotkania: Nastąpiły zmiany, które były w moim mniemaniu słuszne. Darek Kołodziej przez cały tydzień nie trenował, bo przeszkadzały mu w tym kłopoty zdrowotne. Zaowocowało to tym, że opadł z sił i musiałem go zmienić. Piotrek Madejski też prosił o zmianę, bo już był bardzo, bardzo zmęczony, dlatego też te dwie zmiany nastąpiły.

Henryk Kasperczak o swojej dalszej pracy w Zabrzu: Na gorąco nie ma co dyskutować na ten temat. Będzie chwila zastanowienia się nad tym, ale teraz nie ma tematu co do mojej dalszej przyszłości w Górniku.

Henryk Kasperczak o ofensywnym nastawieniu drużyny w ostatnich minutach: Byłem zmuszony do zmiany taktyki na bardziej ofensywną, bo wiedzieliśmy, że remis przy wynikach na innych stadionach jest dla nas wynikiem niesprzyjającym. Zdecydowałem się dać Adasiowi Banasiowi więcej szans na grę w ofensywie, co było na boisku widoczne.

Komentarze (0)