LM: Zwycięska Benfica, kapitalny gol Grimaldo. AEK kończy rozgrywki bez punktów

PAP/EPA / EPA/MARIO CRUZ / Joao Felix (z prawej) i Bakakis
PAP/EPA / EPA/MARIO CRUZ / Joao Felix (z prawej) i Bakakis

Fantastyczne uderzenie Alexa Grimaldo z rzutu wolnego dało Benfice Lizbona zwycięstwo z AEK-iem Ateny (1:0) w ostatnim meczu grupowym LM. Ale i tak obie drużyny żegnają się z obecną edycją Champions League. Grecy nie zdobyli w niej nawet punktu.

Była 88. minuta gry. Konstantinos Galanopoulos sfaulował rywala przed polem karnym i otrzymał drugą żółtą kartkę. Udał się do szatni, a w tym czasie piłkę około 20 metrów od bramki AEK-u ustawił Alex Grimaldo. Sędzia zagwizdał, a gracz Benfiki popisał się podkręconym strzałem w samo okienko. Bramkarz nie miał szans, to był zwycięski gol!

W Grupie E wszystko było jasne już przed rozpoczęciem ostatniej kolejki spotkań. Awans do 1/8 finału LM wywalczyły Bayern Monachium i Ajax Amsterdam, a promocję do 1/16 LE uzyskała Benfica Lizbona. AEK Ateny czekało zaś pożegnanie z europejskimi pucharami. Grecy chcieli to jednak uczynić honorowo, zdobywając choćby jeden punkt w tegorocznej Champions League. W tym pomóc miało rozluźnienie rywali, z czym jednak nie zgadzał się trener Benfiki Lizbona. - Chcemy wygrać, aby dodać do dochodów z LM prawie 3 miliony euro. Motywuje nas także prestiż i możliwość dorobku siedmiu punktów - zapewniał Rui Vitoria na przedmeczowej konferencji prasowej.

Spotkanie na Estadio da Luz było festiwalem wielkiej niedokładności. 2/3 strzałów obu drużyn było niecelnych (w tym wszystkie AEK-u - sic!). Często brakowało spokoju przy ostatnim podaniu, kilku centymetrów itp.

W pierwszej połowie gry przeważali gospodarze. Minimalnie mylili się Haris Seferović i Grimaldo. Po zmianie stron do głosu doszli goście. W 60. minucie Erik Moran zagrał doskonałą piłkę w pole karne gospodarzy i gdyby nie wślizg jednego z obrońców, to zapewne byłoby 0:1. Ale nie było, podobnie zresztą jak po uderzeniu głową Mariosa Oikonomou, kiedy piłka przeleciała tuż obok słupka.

Sytuacje przyjezdnych mogły się zemścić na nieco ponad kwadrans przed zakończeniem spotkania. Sprzyjało im jednak szczęście. Najpierw kapitalny strzał głową Seferovicia trafił w poprzeczkę, a niedługo później Grimaldo strzelił z bliska wprost w Barkasa. Ale w końcu fart się skończył, a Hiszpan zrewanżował się w końcówce.

Zwycięstwo Benfiki byłoby jeszcze bardziej okazałe, ale tuż po golu doskonałe okazje zmarnowali Seferović i Andrija Żivković.

Benfica Lizbona - AEK Ateny 1:0 (0:0)
1:0 - Alex Grimaldo 88'

Benfica Lizbona: Odisseas Vlachodimos - Andre Almeida, Ruben Dias, Jardel, Alex Grimaldo - Pizzi (59' Franco Emanuel Cervi), Alfa Semedo, Gedson Fernandes - Rafa Silva (35' Andrija Zivković), Haris Seferović, Joao Felix (77' Nicolas Castillo)

AEK Ateny: Vasilios Barkas - Michalis Bakkakis, Marios Oikonomou, Dmytro Czygryński, Niklas Hult - Konstantinos Galanopoulos, Uros Cosić, Erik Moran (77' Rodrigo Galo) - Viktor Klonaridis (61' Giannis Gianniotas), Ezequiel Ponce, Lucas Boye (68' Pedros Mantalos)

Żółte kartki: Ruben Dias (Benfica) - Niklas Hult, Konstantinos Galanopoulos (AEK)

Czerwona kartka: Galanopoulos (87' - za drugą żółtą)

Sędziował: Bobby Madden (Szkocja)

ZOBACZ WIDEO Serie A: Piątek się nie zatrzymuje! Kolejny gol Polaka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)