Bidon jak złoto
Początek sierpnia, tydzień przed rozpoczęciem nowego sezonu ligowego. Piłkarze Wilków Różana docierają na trening na swoim domowym obiekcie. Kierują się do szatni. Już wtedy doszczętnie ograbionej. - Zastaliśmy szatnię w opłakanym stanie. Zniszczone drzwi, wybite okna, został skradziony cały sprzęt: dwa komplety strojów, wszystkie piłki. Nawet nie mieliśmy jak przeprowadzić treningu. Nie mieliśmy nawet piłki, żeby grać - wspomina Patryk Rajczykiewicz, zawodnik i członek zarządu Wilków.
Złodzieje ukradli dosłownie wszystko: dwa komplety strojów, obuwie sportowe, mniej więcej 20 piłek, maty do rozgrzewki, a nawet... bidony, warte pewnie nie więcej niż kilka złotych. W sumie straty oszacowano na około 6-7 tys. zł, nie wliczając do tego powybijanych okien i zniszczonych zamków w drzwiach.
Kradzież została zgłoszona na policję. Miesiąc później sprawa została umorzona ze względu na brak dowodów.
Na tydzień przed ligą Wilki zostały kompletnie bez niczego, a już przed tym przykrym incydentem sytuacja finansowa klubu nie była kolorowa. Pierwsza pomoc napłynęła ze strony Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, który przekazał dwa komplety strojów. Drużyna z Różanej mogła liczyć też na wsparcie okolicznych klubów. Te ofiarowały piłki i sprzęt sportowy, dzięki czemu zespół mógł w ogóle wystartować w rozgrywkach legnickiej A-klasy.
Wilki Wilkom
Wilki skontaktowały się z Kajetanem Maćkowiakiem, jednym z właścicieli wrocławskiej firmy CoinDeal. Ta już wcześniej sponsorowała angielski Wolverhampton Wanderers. Maćkowiak opowiedział smutną historię działaczom klubu z Premier League, a wtedy zaczęły dziać się rzeczy, o których w Różanej wcześniej nawet nie marzyli.
ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Kapusta o losowaniu grup ME 2020: Błagam, nie mówmy, że to jest trudna grupa
- Wilki, słyszeliśmy o was. Wysyłamy wam kilka koszulek. Mamy nadzieję, że wam się spodobają. Powodzenia w przyszłości! - ogłosił Ruben Neves, pomocnik Wanderers na dedykowanym nagraniu. Ujrzało ono światło dzienne 6 grudnia, w Mikołajki. Tego samego dnia klub z siódmego szczebla rozgrywek w Polsce odwiedzili wysłannicy organizacji z Wolverhampton. Rzecz jasna nie z pustymi rękoma.
Okradziony klub otrzymał od Anglików meczową koszulkę Ryana Bennetta, a także dwa komplety meczowych strojów. Takich samych, w jakich w Premier League biegają piłkarze Wanderers. Wilki, te polskie, zadebiutują w nich w marcu, gdy wystartuje nowa runda legnickiej A-klasy.
Na podbój Anglii
Mało tego. Trzy dni po mikołajkowych odwiedzinach Wilki dostały kolejną miłą wiadomość. Otrzymały 10 biletów VIP na spotkanie Wanderers z Liverpoolem (22 grudnia).
Najlepsze do oglądania zawodów miejsca, prywatny stolik, możliwość głosowania na zawodnika meczu. Do tego dwóch przedstawicieli zespołu z Różanej wyjdzie z kapitanami i sędziami na murawę. To wszystko znajduje się w pakiecie dla polskich Wilków.
Co dalej? Z angielskiego wyjazdu powstanie reportaż. Będzie on formą podziękowania za okazaną Wilkom pomoc. Niewykluczone też, że współpraca będzie kontynuowana.
A tak swoją drogą, Wilki Różana i Wolverhampton Wanderers już przed opisywaną kradzieżą miały sporo wspólnego. Patryk Rajczykiewicz, zawodnik i członek zarządu klubu, to prywatnie kibic zespołu z Molineux Stadium. Przy tworzeniu aktualnie obowiązującego logotypu czy klubowych gadżetów wzorował się właśnie na pracach Wanderers.
Wilki Różana, po nieudanym początku rundy, zakończyły sezon siedmioma zwycięstwami z rzędu i trzecim miejscem w grupie. W marcu, grając już w meczowych strojach klubu z Premier League, postarają się o awans do klasy okręgowej.