Artur Płatek w przeszłości był zawodnikiem Górnika (1991-1992, 1993) i krótko odpowiadał w klubie za skauting (lipiec-listopad 2010). W latach 80. w klubie z Roosevelta 81 pracował jego ojciec Andrzej.
- Dziękuję, że mam możliwość pracy w klubie, z którym jestem związany od dziecka. Mieszkałem kilka ulic stąd, tu się wychowałem i przeżywałem ostatnie mistrzostwa zdobyte przez Górnika, a mój ojciec był wtedy trenerem. Znam to od podszewki. Byłem, jestem i będę zawsze kibicem Górnika - mówi 48-latek.
Od 2012 roku Płatek jest skautem Borussii Dortmund i w tym czasie był doradcą ds. sportowych Piasta Gliwice (2015-2017). Teraz w podobnej roli będzie pracował w Górniku i też będzie łączył obie funkcje.
- Zostałem poproszony, by pomóc Górnikowi w sytuacji, w jakiej się znalazł. To była krótka rozmowa z moim szefem, Michaelem Zorkiem, który dał mi zielone światło na łączenie tych funkcji i myślę, że nie będzie z tym problemu. Wiem, że to może być różnie odebrane, ale to tylko kwestia tego, jak to ktoś opisze. Jestem do dyspozycji obu klubów - zapewnia.
ZOBACZ WIDEO: Sandro Kulenović o treningach w Juventusie: Dla młodego chłopaka to coś wyjątkowego
Czy łącząca oba kluby osoba Płatka oznacza, że Górnik nawiążę współpracę z BVB? - Tej kwestii na razie nie poruszaliśmy - odpowiada.
Pierwszym zadaniem Płatka będzie wzmocnienie drużyny Marcina Brosza przed wiosenną walką o utrzymanie w Lotto Ekstraklasie. Koordynator pionu sportowego Górnika na razie nie chce mówić o konkretnych ruchach.
- To mój pierwszy dzień i jeśli teraz podałbym dwa, trzy nazwiska, to byłbym totalnie niepoważnym człowiekiem. Najważniejsza jest dla mnie opinia trenera i ludzi, którzy są tu każdego dnia. Nie jest to nic dziwnego, że kluby co "okienko" chcą się wzmocnić, ale to musi być robione z głową. Najważniejsi są ci zawodnicy, którzy tu są i ich potencjał - komentuje.