Tomasz Smokowski wskazał swoich faworytów do nagrody Najlepszego Sportowca Roku. Są zaskoczenia

[color=#3B3A40]

Potwór, którego stworzył Jurgen Klopp. A zaczęło się od pretensji do Roberta Lewandowskiego

Tomasz Smokowski wskazał swoją dziesiątkę kandydatów w 84. [/color]Plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na Najlepszego Sportowca Roku. Nie obyło się bez niespodzianek. Komentator Polsatu nie oddał głosu na Roberta Lewandowskiego, który w zeszłym roku zajął drugie miejsce. Mając na uwadze nieudany rok reprezentacji Polski, nie jest to aż tak szokujące. Dziwić może za to siódme miejsce Kamila Stocha, który triumfował w 2017 roku.

Zdaniem Tomasza Smokowskiego na zwycięstwo zasłużyła Justyna Święty-Ersetic. - Dziewczyna, która w godzinę wygrała dwa finały wielkiej imprezy. Dla mnie to fizycznie niemożliwe - tłumaczy Smokowski.

Jego pasją jest bieganie, więc na drugim miejscu znalazł się Adam Kszczot. - Z powodzeniem bije się z plejadą Kenijczyków, Amerykanów i Europejczyków. Facet o niesamowitym etosie pracy, mentalności i poczuciu własnej wartości - mówi komentator Polsatu.

Na trzecim miejscu Smokowski wskazał Bartosza Kurka. - Zdobył mistrzostwo świata w wielkim stylu. To on był liderem reprezentacji. Nie znam go osobiście, ale wiele o nim słyszałem i wiem jakim był dzieciakiem kilka lat temu i jakim teraz stał się mężczyzną - wyjaśnia swój typ.

Gala Mistrzów Sportu, podczas której poznamy zwycięzcę 84. Plebiscytu "Przeglądu Sportowego" na Najlepszego Sportowca Roku odbędzie się 5 stycznia.

Typy Tomasza Smokowskiego:

1. Justyna Święty-Ersetic (lekkoatletyka)
2. Adam Kszczot (lekkoatletyka)
3. Bartosz Kurek (siatkówka)
4. Andrzej Bargiel (narciarstwo ekstremalne)
5. Łukasz Krawczuk, Jakub Krzewina, Rafał Omelko, Karol Zalewski (lekkoatletyka)
6. Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik, Justyna Święty-Ersetic, Patrycja Wyciszkiewicz (lekkoatletyka)
7. Kamil Stoch (skoki narciarskie)
8. Anita Włodarczyk (lekkoatletyka)
9. Michał Kubiak (siatkówka)
10. Bartosz Zmarzlik (żużel)

ZOBACZ WIDEO: "Podsumowanie Tygodnia". Arkadiusz Milik z piekła do nieba. "To zawodnik na mocną czwórkę"