38. kolejka Primera Division: Rozpacz w Sewilli, piąta porażka Realu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę jedynie w Sewilli na stadionie Manuel Ruiz de Lopera można było zauważyć łzy przegranej. Z pięciu ekip walczących o pozostanie, tylko jedna mogła spaść. Padło na Betis Sevilla, choć zabrakło im naprawdę niewiele. Radość zagościła natomiast na twarzach kibiców Osasuny Pampeluna, Sportingu Gijon, Realu Valladolid i Getafe. Pierwsza z ekip wygrała z Realem Madryt. Dla Królewskich była to piąta porażka z rzędu!

W tym artykule dowiesz się o:

Los Verdiblancos mieli być jedną z ekip, która w najbliższych sezonach miała rozpocząć walkę o europejskie puchary. Zamiast tego przyszedł spadek i wielka katastrofa dla kilku zawodników. Szczególnego pecha mają Sergio Garcia i Ricardo Oliveira, którzy drugi raz z rzędu zaznali smak degradacji - rok temu reprezentowali bowiem barwy Realu Saragossa. W spotkaniu z Valladolid to gospodarze mieli więcej okazji na bramkę, ale wykorzystali tylko jedną. Po główce Oliveira doprowadził do wyrównania, ale kolejnych trafień już nie było. Betis przegrał pozostanie z Getafe przez różnicę bramek - ekipa z przedmieść miała bilans na -6 bramek, natomiast Andaluzyjczycy -7!

Getafe również musiało odrabiać straty w wyjazdowym pojedynku z Racingiem Santander. Tę najważniejszą bramkę sezonu zdobył 21-letni Esteban Granero, który został bohaterem stołecznej ekipy.

Wielki sukces zanotowali gracze Osasuny Pampeluna, którzy po zwycięstwie nad FC Barceloną, tym razem okazali się lepsi od Realu Madryt. Królewscy zakończyli fatalny sezon pięcioma porażkami z rzędu! Dla ekipy z Nawarry było to spotkanie o życie, dlatego wyszli przeciwko Królewskim niezwykle zmotywowani. Nawet szybka bramka Gonzalo Higuaina nie podcięła im skrzydeł i Plasil szybko doprowadził do wyrównania. Później obie ekipy miały po kilka sytuacji, ale z większą chęcią do ataków zbierali się gospodarze, którzy swój cel osiągnęli po godzinie gry. Bramkę na swoje konto zapisał Juanfran. Ostatni mecz sezonu wicemistrzowie zakończyli w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla Michela Salgado i Klaasa-Jana Huntelaara.

Przez długi okres na pozycji spadkowej był Sporting Gijon, druga połowa z Recreativo Huelva uratowała jednak skórę beniaminkowi. Dość niespodziewanie po pierwszej części gry prowadzili goście, ale po odpoczynku na dobrą ścieżkę powrócili miejscowi i za sprawą trafień Davida Barrala i Luisa Morana na stadionie w Gijon mieliśmy wielką fetę.

Dwa pozostałe mecze nie miały już znaczenia. Espanyol pewnie pokonał Malagę 3:0, a bohaterem został kapitan Raul Tamudo, który zakończył sezon hat-trickiem. Dla napastnika były to niezwykle ważne bramki, gdyż ostatni raz wpisał się na listę strzelców w listopadzie. Los Pericos pod wodzą Mauricio Pochettino mieli rewelacyjną końcówkę sezonu, wygrywając 8 na 10 ostatnich spotkań.

W meczu Numancii z Sevillą wydawało się, że kibice bramek nie zobaczą. W samej końcówce trzecia ekipa sezonu przeważyła jednak szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Osasuna Pampeluna - Real Madryt 2:1 (1:1)

0:1 - Higuain 11'

1:1 - Plasil 15'

2:1 - Juanfran 60'

Espanyol Barcelona - Malaga 3:0 (2:0)

1:0 - Tamudo 7'

2:0 - Tamudo 45'

3:0 - Tamudo (k.) 57'

Numancia - Sevilla 0:2 (0:0)

0:1 - Armenteros 88'

0:2 - Moreno (sam.) 90'

Betis Sevilla - Real Valladolid 1:1 (0:1)

0:1 - Aguirre 45'

1:1 - Oliveira 49'

Sporting Gijon - Recreativo Huelva 2:1 (0:1)

0:1 - Martin 23'

1:1 - Barral 58'

2:1 - Moran 67'

Racing Santander - Getafe 1:1 (1:1)

1:0 - del Moral 15'

1:1 - Granero 38'

Źródło artykułu: