- To szansa, aby pokazać, że jesteśmy niezłym zespołem i zasługujemy na grę w Premier League. Zwycięstwo będzie trudne, ale nie jest niemożliwe - mówił przed meczem trener Crystal Palace, Roy Hodgson. Niewiele osób jednak przypuszczało, że jego podopieczni mogą popsuć przedświąteczny humor zawodnikom Manchesteru City.
Spotkanie na Etihad Stadium zaczęło się zgodnie z planem. Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego mieli inicjatywę, atakowali. Już w pierwszych 10 minutach wykonywali aż 4 rzuty rożne, ale przy żadnym nie udało się stworzyć większego zagrożenia. Defensywa gości była bardzo czujna, piłkarzom z niebieskiej części Manchesteru trudno było ją sforsować. Udało się dopiero po niemal pół godzinie gry. Fabian Delph dośrodkował wprost na głowę Ilkaya Guendogana, a ten strzałem tuż przy lewym słupku pokonał Guaitę.
Wydawało się, że Manchester City otwierając wynik sobotniego starcia rozpoczyna drogę do kolejnego łatwego zwycięstwa. Ale nic bardziej mylnego. Crystal Palace odpowiedziało w piorunującym stylu. W przeciągu kilkudziesięciu sekund najpierw wyrównał Jeffery Schlupp, a później Andros Townsend fantastycznym uderzeniem z woleja trafił na 2:1.
"The Citizens" byli w szoku. Napierali na przeciwnika przez cały czas, a tymczasem jego dwie jedyne akcje wystarczyły do objęcia prowadzenia. Na domiar złego przyjezdni znowu się wycofali, czekali na swój moment. Podopieczni Pepa Guardioli próbowali skonstruować akcję podobną, do tej z 27. minuty. Ale obrona Crystal Palace nie dawała się wywieźć w pole. Ponadto na początku drugiej części goście wyprowadzili kolejny cios. Ich kontratak faulem w polu karnym zakończył faulem Kyle Walker, a "jedenastkę" na gola zamienił Luka Milivojevic.
Guardiola, widząc że jego zespół ma olbrzymie kłopoty zdecydował się na zmiany. W przeciągu kilkunastu minut na boisku zameldowali się Sergio Aguero, Kevin De Bruyne i Riyad Mahrez. Roszady jednak nie wniosły wiele. Dopiero w końcówce bramkę kontaktową zdobył De Bruyne. W jednej z ostatnich akcji punkt mogło jeszcze zapewnić uderzenie Gabriela Jesusa, ale futbolówka poleciała kilkanaście centymetrów nad poprzeczką.
Manchester City - Crystal Palace 2:3 (1:2)
1:0 - Guendogan 27'
1:1 - Schlupp 33'
1:2 - Townsend 35'
1:3 - Milivojević (k.) 51'
2:3 - De Bruyne 85'
Składy:
Manchester City:
Ederson - Walker, Otamendi (51' Aguero), Laporte, Delph (62' De Bruyne) - Bernardo Silva, Dtones, Guendogan - Sterling (68' Mahrez), Gabriel Jesus, Sane
Crystal Palace: Guaita - Wan-Bissaka, Tomkins, Sakho, van Aanholt - McArthur, Milivojević, Schlupp - Townsend, Meyer (90+5' Puncheon) - Zaha (88' Ayew)
Żółte kartki: Zaha, van Aanholt, McArthur, Guaita (Crystal Palace)
Sędzia: Marriner
***
W innych sobotnich spotkaniach grały drużyny Polaków. Jan Bednarek wyszedł w podstawowym składzie Southampton i rozegrał 90 minut w wygranym 3:1 wyjazdowym starciu z Huddersfield. Także Łukasz Fabiański zaliczył całe spotkanie, ale było ono mniej udane. Jego West Ham przegrał bowiem u siebie 0:2 z Watfordem. Z kolei Artur Boruc tylko z ławki rezerwowych oglądał pojedynek Bournemouth przeciwko Brighton (2:0).
Wyniki sobotnich meczów:
AFC Bournemouth - Brighton and Hove Albion 2:0 (1:0)
1:0 - Brooks 21'
2:0 - Brooks 77'
Huddersfield Town - Southampton FC 1:3 (0:2)
0:1 - Redmond 15'
0:2 - Ings (k.) 42'
1:2 - Billing 58'
1:3 - Obafemi 71'
Newcastle United - Fulham FC 0:0
West Ham United - Watford FC 0:2 (0:1)
0:1 - Deeney (k.) 27'
0:2 - Deulofeu 88'
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Fatalne karne pogrążyły Leicester [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]