Przed meczem trener Al Ain, Zoran Mamic, porównywał swoją drużynę do małego Smarta. Rywali określił jednak mianem Mercedesa. Puenta Chorwata była następująca: nawet z pozoru lepsze auto może się zepsuć, a sytuację może wykorzystać to mniejsze i uboższe. Mamić liczył, że właśnie taki scenariusz przytrafi się w sobotę na stadionie w Abu Zabi.
Mimo obiecującego początku, do siatki jako pierwsi trafili zwycięzcy Ligi Mistrzów UEFA. W piątej minucie posypały się szyki obronne Realu, a do kolegów celnie nie dograł Marcus Berg. Piłka jednak trafiła do jednego z jego kolegów, który zbyt daleko uciekł w polu karnym i oddał strzał z bardzo ostrego kąta. Później o mały włos, a gola rywalom podarowałby Marcelo. Brazylijczyk nieudolnie próbował wycofać piłkę do bramkarza, a jego błąd wykorzystał Mohamed Fayez. Zawodnik położył na murawie Thibaut Courtois, ale jego strzał obronił dobrze ustawiony w bramce Sergio Ramos. Piłkarze Santiago Solari odetchnęli z ulgą po interwencji kapitana zespołu.
Jednak ich reakcja była natychmiastowa. Los Blancos ruszyli z atakiem. Karim Benzema wycofał do ustawionego za polem karnym Luka Modrić. Chorwat mocno uderzył z dystansu w kierunku dalszego słupka i wyprowadził Real na prowadzenie. Po golu obrońcy trofeum totalnie zdominowali rywali. Nie brakowało im akcji, ale zawodziła skuteczność.
Dlatego też, ekipa Solariego podwyższyła wynik dopiero po przerwie. W 60. minucie fantastycznym strzałem z dystansu popisał się Marcos Llorente. Pomocnik zabezpieczał tyły przy rozegraniu rzutu rożnego. Kiedy po nim piłka opuściła pole karne rywali, huknął z dystansu. Ta sztuka przed przerwą nie udała się Modriciowi, Chorwat w podobnym stylu próbował zaskoczyć bramkarza. Później, po dośrodkowaniu z narożnika strzałem głową podwyższył Ramos.
Królewscy zatrzymali się na czterech trafieniach. Ostatnie to dzieło zawodnika Al Ain. Zmiennik Yahia Nader zaliczył trafienie samobójcze w doliczonym czasie gry po tym, jak niefortunnie interweniował po strzale Viniciusa.
Stało się to chwilę po tym, jak Saudyjczycy świętowali swoją jedyną bramkę. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry dobrze rozegrali piłkę z rzutu wolnego. Tsukasa Siotani celnie uderzył głową. Courtois nie miał czystego konta, ale może razem z kolegami świętować pewne zwycięstwo. Real Madryt jako pierwszy w historii trzy razy z rzędu wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata. Łącznie ma już cztery tytuły, co czyni go najbardziej utytułowanym klubem w tych rozgrywkach.
Real Madryt - Al Ain FC 4:1 (1:0)
1:0 - Luka Modrić 14'
2:0 - Marcos Llorente 60'
3:0 - Sergio Ramos 78'
3:1 - Tsukasa Shiotani 86'
4:1 - Yahia Nader (samobójczy) 90+1
Real: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Luka Modrić, Marcos Llorente (82' Casemiro), Toni Kroos (70' Dani Ceballos) - Lucas Vazquez (84' Vinicius Junior), Karim Benzema, Gareth Bale.
Al Ain: Khalid Eissa - Mohamed Ahmed (64' Bandar Al Ahbabi), Ismael Ahmed, Mohamed Fayez, Tsukasa Siotani - Hussen El Shahat, Tongo Hamed, Rayan Yaslam, Caio Fernandes - Mohamed Abdulrahman (Amer Abdulrahman), Marcus Berg (75' Yahia Nader).
Żółte kartki: Ramos (Real).
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Wolfsburg idzie za ciosem! Kolejne zwycięstwo Wilków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Real Madryt - Al Ain FC 4:1 (1:0)
Mówią, że nieobecni nie mają racji...